PPL, właściciel lotniska w Radomiu: Mamy co najmniej kilka pomysłów na to, by uratować ten port

mojradom.pl 2 godzin temu

fot. PPL Warszawa

Chaberski został nowym prezesem Polskich Portów Lotniczych w marcu. To były urzędnik Ministerstwa Infrastruktury i do niedawna przewodniczący rady nadzorczej PPL. Na Kongresie Rynku Lotniczego w Warszawie został zapytany, czy państwowa spółka planuje dezinwestycję w radomskie lotnisko. - Nie mamy takich planów - stwierdził.

Bez uzasadnienia ekonomicznego

Jak już pisaliśmy, Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, iż decyzję o budowie lotniska w Radomiu i przeznaczeniu na tę inwestycję podjęto "bez uzasadnienia ekonomicznego i w oparciu o nierealne założenia".

- Nie jestem od oceny tego, co było kiedyś. Muszę zrobić wszystko, żeby pasażerowie się tam pojawili. To jest trudne zadanie, biorąc pod uwagę, iż mamy duży popyt, ale podaż nie jest taka, jakiej byśmy oczekiwali. Przewoźnicy mają problemy z dostępnością floty. Gdyby mieli tyle samolotów, ile chcą, to oferta na każdym lotnisku regionalnym mogłaby być większa - cytuje szefa lotniczej spółki serwis money.pl.

- Raport NIK opisał przesłanki, jakimi w tamtym czasie się kierowano. Po czasie możemy dyskutować, czy były błędne, jak np. założenie miliona pasażerów. Ono wynikało z tego, iż nastąpi administracyjny podział ruchu na Mazowszu, a rozbudowy Lotniska Chopina nie będzie. Trzeba jasno powiedzieć, iż ruch i popyt, które są w Warszawie, są inne niż w Modlinie czy Radomiu - mówił Chaberski podczas Kongresu Rynku Lotniczego.

W jego ocenie rynek lotniczy w Polsce rozwija się na tyle dynamicznie, iż niedługo przepustowość w wielu regionalnych portach lotniczych dojdzie do ściany. I to właśnie może być szansa na renesans dla radomskiego lotniska. - Rynek przez cały czas będzie chciał rosnąć, bo popyt cały czas jest. Liczę, iż Warszawa-Radom jeszcze znajdzie pasażerów - stwierdził prezes PPL.

Co najmniej kilka pomysłów

Portal money.pl przypomina, iż budowa Portu Lotniczego Warszawa-Radom kosztowała ponad 800 mln zł. Według raportu wykonanego na zlecenie Polskich Portów Lotniczych do 2032 r. może on przynieść tyle samo strat.

- Mamy co najmniej kilka pomysłów na to, by w Radomiu pojawił się większy wolumen pasażerów. Nie wykluczamy administracyjnego podziału ruchu - zapowiedział Łukasz Chaberski. Przypomnijmy: planu wystąpienia do Komisji Europejskiej o zgodę na taką procedurę w 2022 r. nie zrealizował ówczesny rząd PiS, uznając, iż ze względu na pandemię takiej potrzeby już nie będzie. Jednak ruch lotniczy wrócił znacznie szybciej, niż się spodziewano.

Łukasz Chaberski poinformował, iż Polskie Porty Lotnicze wystąpiły z wnioskiem do Ministerstwa Infrastruktury i przedstawiły analizę, jak podział ruchu powinien zostać wdrożony, aby wypełnić określone w unijnych przepisach przesłanki. - Nie można też nikogo dyskryminować, np. nakazując przeniesienie się z Lotniska Chopina wyłącznie tanim liniom lotniczym - zastrzegł.

Od otwarcia pod koniec kwietnia 2023 r. do końca lipca 2025 r. lotnisko Warszawa-Radom odprawiło łącznie 266 tys. 216 pasażerów.

Bożena Dobrzyńska




Idź do oryginalnego materiału