Polski system zabezpieczenia społecznego przechodzi w tej chwili istotną przemianę, która może w przyszłości całkowicie przeformułować podejście obywateli do pracy zawodowej i planowania emerytury. Wydłużenie maksymalnego wieku pracy komorników do 70. roku życia, choć na pierwszy rzut oka dotyczy tylko jednej profesji, może okazać się próbą wprowadzenia w życie bardziej dalekosiężnych zmian w systemie emerytalnym. To pozornie techniczne rozwiązanie może zwiastować szersze dostosowanie krajowych regulacji do wyzwań demograficznych i standardów obowiązujących w innych państwach UE.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Choć zmiana ta została uzasadniona względami prawnymi, w tym orzeczeniami sądów w sprawach o dyskryminację ze względu na wiek, trudno nie zauważyć, iż może mieć znacznie szerszy charakter systemowy. Wydłużenie możliwości pracy komorników może posłużyć jako forma testu społecznej akceptacji dla podnoszenia wieku emerytalnego w szerszej skali.
Od czasu reformy z 2017 roku, wiek przejścia na emeryturę w Polsce należy do najniższych w Europie – kobiety mogą kończyć aktywność zawodową już po 60. roku życia, mężczyźni po 65. Taka rozbieżność nie tylko różnicuje Polskę na tle innych krajów, ale również stwarza ryzyko finansowej niestabilności systemu w przyszłości.
Zbliżające się problemy demograficzne – malejąca liczba osób pracujących i rosnąca populacja seniorów – powodują, iż utrzymanie obecnego modelu staje się coraz trudniejsze. Prognozy ZUS pokazują, iż bez zdecydowanych działań system może nie być w stanie zagwarantować wypłaty pełnych świadczeń już w perspektywie dwóch dekad. Dlatego rządzący muszą poważnie rozważyć zmiany obejmujące nie tylko wiek przejścia na emeryturę, ale też zasady naliczania i waloryzowania świadczeń.
Wprowadzenie możliwości pracy do 70. roku życia dla komorników zachowuje charakter dobrowolny – to oznacza, iż wciąż mają oni prawo do wcześniejszego przejścia na emeryturę. Taki model może być punktem wyjścia do przyszłych reform w innych sektorach – umożliwiając wybór, a jednocześnie nagradzając dłuższą aktywność zawodową korzystniejszymi emeryturami.
Zmiany obejmują również deregulację asesury komorniczej, znosząc dotychczasowy 6-letni limit na uzyskanie nominacji. To krok mający na celu uzupełnienie braków kadrowych w zawodzie – może stać się precedensem dla innych branż o podobnym charakterze.
Prezydent Karol Nawrocki przyjmuje konserwatywne stanowisko w sprawach emerytalnych i zapowiada, iż nie podpisze ustaw podwyższających wiek emerytalny. Zamiast tego, opowiada się za wsparciem najuboższych emerytów. Jednocześnie ZUS podkreśla elastyczność obecnych przepisów, choć takie komunikaty mogą być próbą przygotowania opinii publicznej na zmiany.
Specjaliści od polityki społecznej podkreślają, iż bez dogłębnych reform system stanie się niewydolny. Eksperci ze Szkoły Głównej Handlowej postulują zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, wskazując, iż obecna różnica skutkuje niższymi świadczeniami dla kobiet i utrwala nierówności.
Przykłady z Europy pokazują, iż Polska zmierza w kierunku globalnych trendów: Niemcy podnoszą wiek emerytalny do 67 lat, Dania przewiduje próg aż 74 lat, a Austria i Bułgaria planują zrównanie wieku dla obu płci do 65. roku życia.
Potencjalne zmiany muszą jednak uwzględniać realia polskiego rynku pracy i specyfikę społeczną. Szybkie decyzje mogą wywołać opór społeczny, dlatego najprawdopodobniej reformy będą miały charakter etapowy. Szczególne wyzwanie stanowi kwestia kobiet – zmiana ich wieku emerytalnego wymagałaby nie tylko przepisów, ale też działań oswajających społeczeństwo z tą nową perspektywą.
Wydłużenie aktywności zawodowej ma mocne podstawy ekonomiczne: generuje więcej składek, ogranicza wydatki państwa i podnosi poziom indywidualnych emerytur. Jednak dłuższa praca może wiązać się z konsekwencjami zdrowotnymi i społecznymi – jak mniejsze zaangażowanie w życie rodzinne czy brak czasu w opiekę nad wnukami.
Wysoka polaryzacja polityczna utrudnia wprowadzenie głębokich reform – każda zmiana wymaga uwzględnienia interesów elektoratu, zwłaszcza starszych wyborców. Doświadczenia międzynarodowe pokazują, iż skuteczne reformy udaje się wprowadzać tylko przy szerokim konsensusie społecznym i politycznym.
Technologia, automatyzacja i gospodarka cyfrowa dodatkowo komplikują sytuację. Praca staje się coraz bardziej zróżnicowana i elastyczna, co zmusza systemy emerytalne do ewolucji. Nowe formy zatrudnienia, jak freelancing, wymagają nowego podejścia do składek i zabezpieczenia emerytalnego.
Rosnąca liczba Polaków pracujących za granicą również komplikuje wypłaty świadczeń i wymusza lepszą koordynację międzynarodową. Z kolei różnice między ścieżkami kariery kobiet i mężczyzn wymagają uwzględnienia mechanizmów wyrównawczych, takich jak np. emerytalne kredyty za opiekę nad dziećmi.
Podstawą każdej skutecznej reformy jest edukacja finansowa społeczeństwa. Obywatele muszą rozumieć, jak działa system, jak planować swoją przyszłość i dlaczego dodatkowe oszczędzanie jest dziś niezbędne.
Trzeci filar emerytalny, czyli dobrowolne oszczędzanie, może odegrać kluczową rolę w przyszłości. Zachęty podatkowe i wsparcie pracodawców mogą pomóc obywatelom budować niezależność finansową na starość.
Reforma emerytalna, jeżeli ma się udać, musi być przeprowadzona odpowiedzialnie – z monitoringiem skutków, analizą demograficzną i jasną komunikacją. Decyzja dotycząca komorników może być pierwszym krokiem w stronę szerszych przekształceń albo pozostać odosobnioną zmianą. Niezależnie od dalszego rozwoju sytuacji, kwestia emerytur będzie jednym z najważniejszych tematów polityki społecznej w nadchodzących latach.