Pracownicy kieleckiego MOPR-u grożą strajkiem

15 godzin temu

Związkowcy z trzech organizacji związkowych działających w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Kielcach kategorycznie sprzeciwiają się grupowym zwolnieniom.

Redukcję zatrudnienia zapowiedziały władze Kielc. Według ratusza przeprowadzone analizy wykazały, iż osób zatrudnionych w jednostkach zajmujących się pomocą społeczną w stolicy województwa świętokrzyskiego jest więcej niż w miastach o podobnej wielkości.

Prezydent Agata Wojda nie ukrywa, iż szuka oszczędności, ale zapewnia też, iż dzięki zwolnieniom miejski system opieki społecznej będzie funkcjonował sprawniej. Zdaniem związkowców z MOPR to nieprawda, a jakość usług znacznie spadnie.

Wiesław Koza, miejski radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości, a zarazem przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność Skanska S.A., do którego należy również część pracowników MOPR, mówi, iż zapowiedziana przez prezydent Agatę Wojdę redukcja ponad 100 etatów wzbudza duże zaniepokojenie.

– Pracownicy, którzy zostaną zwolnieni będą pierwszymi, którzy przyjdą po zasiłek do MOPR-u. To będzie paradoks, którego chcielibyśmy uniknąć – podkreśla. I dodaje. – Kielecki rynek pracy jest bardzo trudny, dlatego będziemy proponować aby odeszły osoby, które mają już prawa emerytalne, ale ciągle pracują. Można ich zachęcić, wypłacając dodatkowe odprawy. Takie rozwiązanie jest zapisane w regulaminie i jest to 1 tys. zł co miesiąc – tłumaczy.

Wiesław Koza podkreśla, iż przez cały czas nie wiadomo kto może stracić pracę. Ponadto związkowcy dopiero w tym tygodniu zapoznali się z wynikami wewnętrznego audytu w MOPR.

– We wnioskach pokontrolnych nie ma informacji o potrzebie zwolnienia aż 100 osób. Jest sugestia wskazująca na zwolnienie kilku osób, ale nie grupowej redukcji etatów – podkreśla.

Na początku tego tygodnia (poniedziałek, 17 lutego) związkowcy skierowali do dyrekcji MOPR szereg pytań o zapowiedziane zwolnienia. Zasugerowali też wprowadzenie programu dobrowolnych odejść z pracy. Wiesław Koza informuje jednak, iż magistrat nie jest zainteresowany takim rozwiązaniem. Jednocześnie stwierdza, iż w obliczu braku porozumienia związkowcy zamierzają przeprowadzić akcję protestacyjną.

– Możemy zorganizować pikietę, oflagować budynki pracodawcy lub rozpocząć strajk włoski. Są różne formy protestu. Nie chciałbym w tej chwili wyprzedzać faktów. Wszystko będzie zależało od tego, jak zakończą się rozmowy z pracodawcą – stwierdza.

Wiesław Koza uważa, iż odejść z pracy mogłyby przede wszystkim osoby, które mają zabezpieczenie np. w postaci emerytury, a proces redukcji etatów można rozłożyć w czasie.

– Pamiętajmy, iż najtrudniej będzie znaleźć zastępstwo dla pracowników socjalnych. To oni mają bezpośredni kontakt z kielczanami. Również oni mają odpowiednie uprawnienia i doświadczenie. Nie da się ich zastąpić pierwszą osobą z brzegu – zwraca uwagę Wiesław Koza.

Obecnie kielecki MOPR zatrudnia ponad 700 pracowników. 78 osób na stanowiskach kierowniczych, 203 osoby na stanowiskach urzędniczych i 421 osób na stanowiskach pomocniczych i obsługi. Zgodnie z zapowiedziami Agaty Wojdy, zwolnienia w pierwszej kolejności mają objąć osoby, które nabyły prawa emerytalne, czyli około 50 pracowników. Redukcja etatów ma dotyczyć też osób zatrudnionych na umowy czasowe, które nie będą przedłużane.

ZDJĘCIA

Czy w MOPR będzie strajk? Związkowcy oczekują odpowiedzi ze strony władz Kielc

2025-02-18
REGION

Co dalej z kieleckim MOPR-em? Rozmowy wciąż trwają.

2025-02-17
REGION

Władze Kielc spotkają się ze związkowcami MOPR

2025-02-11
ZDJĘCIA

Grupowe zwolnienia i oszczędności. Kielecki MOPR czeka rewolucja

2025-02-10

Idź do oryginalnego materiału