Tuż po zejściu ze sceny udało nam się porozmawiać z Igorem Herbutem, frontmanem zespołu, którego charyzma i wrażliwość zahipnotyzowały tłumy. W naszej rozmowie Igor wspominał nie tylko kulisy koncertu, który „prawie się nie odbył”, ale też anegdoty z przeszłości, nieplanowane występy backstage’owe, muzyczne przyjaźnie i swoje plany na przyszłość - zarówno z LemONem, jak i solowo.- Zalało nam sprzęt, nie było prądu… a wy po tamtej stronie nie wiedzieliście, iż koncert mógł się nie odbyć dosłownie dwie minuty przed rozpoczęciem, ale się udało. I było pięknie. - zdradza nam Igor Herbut.W rozmowie nie zabrakło wzruszeń, śmiechu i refleksji. Igor mówił też o nadchodzącej trasie, pracy z orkiestrą Męskiego Grania, planach na szóstą płytę LemONa, a także o… totalnym braku czasu w odpoczynek. Bo - jak sam przyznaje - muzyka to jego życie. Pełny zapis tej wyjątkowej rozmowy w materiale wideo: