Premier Carney zapowiedział wsparcie 370 mln dolarów dla sektora rzepakowego

bejsment.com 5 godzin temu

Szef Canola Council of Canada ocenił, iż ogłoszone w tym tygodniu przez premiera Marka Carneya środki pomocowe nie odpowiadają realnym wyzwaniom branży związanym z wysokimi chińskimi cłami.
– Nie uważamy, aby należycie oceniono szeroki wpływ na cały łańcuch wartości rzepaku – powiedział Chris Davison w programie Rosemary Barton Live. – Eksporterzy i zakłady przetwórcze stoją dziś w trudnej sytuacji, a żadne konkretne działania tego nie odzwierciedlają – dodał.

W piątek Carney zadeklarował wprowadzenie nowych mechanizmów wsparcia produkcji biopaliw i przeznaczenie ponad 370 mln dolarów na pomoc dla kanadyjskich rolników uprawiających rzepak. Zapowiedział także zmiany w przepisach dotyczących paliw odnawialnych, aby pobudzić rozwój krajowego sektora biopaliw, podniesienie limitów kredytowych dla rolników do 500 tys. dolarów oraz inwestycje w dywersyfikację handlu, by wzmocnić rolnictwo.

Działania te były odpowiedzią na decyzję Chin, które miesiąc temu nałożyły na kanadyjski rzepak cło w wysokości 75,8 proc. – krok powszechnie uznawany za odwet za 100-procentowe cło Kanady na chińskie auta elektryczne. Davison podkreślił, iż branża „nie bazuje na dotacjach i ich nie oczekuje”, ostrzegając jednocześnie, iż im dłużej utrzymają się taryfy, tym głębsze i bardziej dotkliwe będą ich skutki.

Rolnik Rob Stone z Saskatchewan obliczył, iż strata dolara na buszelu z powodu wojny handlowej z Chinami mogłaby kosztować jego gospodarstwo choćby 150 tys. dolarów przy tegorocznych zbiorach. – To szacunek, ale czynników jest tak wiele, iż ciężko je uchwycić. A sytuacja tylko się pogorszy, jeżeli stracimy dostęp do naszego kluczowego rynku – zaznaczył.

Stone przyznał, iż ceni inwestycje w biopaliwa, ale jego zdaniem nie rozwiążą one podstawowego problemu, jakim jest zależność od Chin jako głównego odbiorcy kanadyjskiego rzepaku. Dodał, iż nie może w tej chwili zrezygnować z upraw, bo płodozmian na kolejny sezon jest już zaplanowany. Wciąż jednak wierzy, iż rząd znajdzie rozwiązanie w sporze handlowym.

W piątek Pekin ogłosił przedłużenie śledztwa dotyczącego importu rzepaku z Kanady, zyskując dodatkowe sześć miesięcy na negocjacje z Ottawą. Ministerstwo Handlu przekazało, iż ze względu na złożoność sprawy postępowanie antydumpingowe potrwa do 9 marca 2026 roku. Komunikat pojawił się tuż przed wizytą premiera Saskatchewan Scotta Moe i sekretarza parlamentarnego Carneya, Kody’ego Bloisa, w Chinach, gdzie mieli rozmawiać z przedstawicielami władz o handlu.

Moe stwierdził miesiąc temu, iż Kanada powinna rozważyć zniesienie ceł na chińskie samochody elektryczne, dbając jednocześnie o relacje z administracją amerykańską. Restrykcje wprowadzono bowiem w odpowiedzi na decyzję ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena. Propozycja Moego spotkała się jednak ze sprzeciwem lidera konserwatystów Pierre’a Poilievre’a, który w piątek podkreślił, iż „z szacunkiem nie zgadza się” z tą opinią, wskazując na zagrożenia dla bezpieczeństwa związane z chińskimi pojazdami elektrycznymi.

Davison z Canola Council zaznaczył, iż zauważalna jest bliższa kooperacja Kanady i jej prowincji z rządem w Pekinie, co uznał za „dobry sygnał” i warunek konieczny do rozwiązania kryzysu. Nie był jednak pewien, czy zniesienie ceł na chińskie auta elektryczne rozwiąże problem rzepaku, ale zaznaczył, iż jest to opcja, którą należy uwzględnić.
– Cła trzeba oceniać z perspektywy Kanady, ale najważniejsze jest zrozumienie, jakie działania naprawdę będą potrzebne, by zakończyć ten spór, a potem zdecydowanie, po jakie narzędzia sięgnąć, by to osiągnąć – podsumował.

Idź do oryginalnego materiału