Premier jedzie do Wrocławia. Miastu grozi zalanie

1 tydzień temu
Zdjęcie: Donald Tusk, fot. Radek Pietruszka/PAP


Premier Donald Tusk jedzie dziś do Wrocławia, gdzie weźmie udział w odprawie ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym. Według prognoz w najbliższych dniach ulewne deszcze mogą spowodować powodzie na południu Polski, przede wszystkim na Śląsku.


Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

Jak poinformowała w czwartek wieczorem Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, w piątek rano w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu zaplanowana jest odprawa służb z udziałem premiera Donalda Tuska; po odprawie ok. godz. 9 planowana jest konferencja prasowa.

🔹 Jutro, 13 września, premier Donald Tusk będzie przebywał z wizytą w woj. dolnośląskim.https://t.co/vrI2X9wxb3

— Centrum Informacyjne Rządu (@KPRM_CIR) September 12, 2024

W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji odbyła się w czwartek odprawa z udziałem przedstawiciela Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Szef resortu Tomasz Siemoniak zaapelował do wojewodów o dyspozycyjność i zwrócił uwagę, iż najważniejszy jest przepływ informacji między wojewodami, PSP i kierownictwem resortu. "Działania powinny być zawsze adekwatne do zagrożenia. Proszę o to, żeby te wszystkie kanały komunikacji działały niezawodnie przez 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę" – podsumował.

Zagrożenie powodziowe

W przestrzeni publicznej zagrożenie na Dolnym Śląsku porównuje się do powodzi z 1997 r., nazywanej "powodzią tysiąclecia". Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń pytany przez PAP o zasadność takich porównań powiedział, iż wielkość opadów deszczu, która według prognoz w najbliższych trzech dniach spadnie na Dolnym Śląsku, jest porównywalna do poprzedzającej powódź z 1997 r.

"Ale wówczas ten opad był w dużo krótszym okresie czasu, to była wówczas jedna doba – spadło 200-300 litrów na metr kwadratowy. W tej chwili mamy to rozłożone na trzy, cztery dni, a więc wydaje się, iż zagrożenie jest dużo mniejsze" – powiedział wojewoda.

PAP

Idź do oryginalnego materiału