O przełamywaniu barier między dwoma narodami, o wzajemnym zaufaniu, a także o wartościach, którymi kieruje się w swojej działalności społecznej 97-letnia Melitta Sallai z podstrzegomskiej Morawy, opowiada film dokumentalny „Śląski los”. W czwartek w Strzegomiu odbył się premierowy pokaz dokumentu, któremu towarzyszyło spotkanie z udziałem twórców filmu oraz głównej bohaterki.
Melitta Sallai urodziła się w pałacu w Muhrau (dzisiejsza Morawa koło Strzegomia) w szlacheckiej rodzinie ziemiańskiej von Wietersheim-Kramsta. Wraz z rodziną do 1945 roku mieszkała w majątku rodu Kramstów. W wieku 17 lat wraz z rodziną opuściła krainę młodości. Melitta Sallei mieszkała i pracowała w Austrii, Portugalii i Francji, a następnie przez ponad dwadzieścia lat w Afryce, w Angoli, gdzie wychowała swoje dzieci. Rodzina Sallai wróciła do Niemiec w 1981 roku.
Po śmierci męża i po przejściu na emeryturę Melitta Sallei zdecydowała o powrocie na Dolny Śląsk. Poświęciła się działalności dobroczynnej, głównie w ramach założonej Fundacji św. Jadwigi. W dawnym pałacu rodowym powstało prywatne przedszkole dla dzieci z ubogich rodzin. Mellita za swoją pracę z dziećmi otrzymała Order Uśmiechu. W 1999 roku przyjęła polskie obywatelstwo. W 2015 roku otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Miasta Strzegomia, w 2018 roku przyznano jej odznakę honorową Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego, a przed tygodniem uhonorowana została Krzyżem Zasługi na Wstędze Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
Życie Melitty Sallei jest fragmentem bogatej i złożonej historii Śląska, trudnych stosunków polsko-niemieckich, a także polsko-niemieckiego pojednania. Historię działaczki społecznej ukazano w filmie dokumentalnym „Śląski los”. W czwartek, 23 stycznia w Strzegomskim Centrum Kultury zorganizowano premierowy pokaz dokumentu z udziałem głównej bohaterki. Była to również okazja do rozmowy z Mellitą Sallai, jej siostrą Thesi von Werner, szefową Fundacji św. Jadwigi Marzeną Muszyńską-Szwegler, a także z twórcami filmu.
– „Śląski los” przedstawia historię Melitty Sallai, która po kilkudziesięciu latach, po wielu perypetiach życiowych – bo jej życie było bardzo interesujące i bogate – postanowiła powrócić do krainy dzieciństwa, ale nie po to, żeby sentymentalnie spędzić tu starość, tylko po to, żeby zrobić tutaj coś wartościowego. Założyła Fundację św. Jadwigi i myślę, iż stworzyła tu dzieło swojego życia. Doprowadziła do tego, iż setki, jak nie tysiące, młodych Polaków i Niemców lepiej się poznało. Wniosła dzięki temu olbrzymi wkład w polsko-niemieckie pojednanie – wskazywał reżyser Dariusz Deberny. Główna bohaterka „Śląskiego losu” oceniała z kolei, iż obecne polsko-niemieckie relacje są dobre i oparte na europejskim duchu współpracy.
/mn/
fot. Adrian Pietraszek