Na początku listopada fizjoterapeuci oraz opiekunowie osób z niepełnosprawnościami zgromadzą się pod siedzibą parlamentu, by zaprotestować przeciwko planowanym przez rząd Donalda Tuska ograniczeniom w dostępie do rehabilitacji domowej , które mają nastąpić od stycznia 2025 roku. Zmiany te szczególnie dotkną najbardziej potrzebujących pacjentów, którzy nie są w stanie samodzielnie dotrzeć do ośrodków rehabilitacyjnych.
Przewiduje się, iż przed parlamentem w Warszawie zgromadzi się kilka tysięcy osób. Dla fizjoterapeutów to pierwsze tak duże protesty, natomiast osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie mają w tej kwestii większe doświadczenie. Choć wyzwania są ogromne, nie zamierzają oni rezygnować z obrony swoich praw. Do tej pory udział potwierdziło około 1,5 tysiąca fizjoterapeutów, a ich rzeczywista liczba może sięgnąć choćby 3–4 tysięcy. Wciąż nie jest jednak jasne, ilu opiekunów osób niepełnosprawnych dołączy do protestu.
Według planów Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia nowe przepisy mają obowiązywać od początku przyszłego roku. Przewidują one znaczące ograniczenie finansowania rehabilitacji domowej, co może pozbawić wielu pacjentów dostępu do tej formy leczenia. Najbardziej ucierpią osoby w najcięższym stanie, o znacznym stopniu niepełnosprawności, które nie mają możliwości samodzielnego dotarcia na rehabilitację ambulatoryjną.
Od dłuższego czasu w ich obronie staje również Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia „Ogólnopolskie Porozumienie Pracodawców Rehabilitacji” (OPPR). Organizacja wielokrotnie zgłaszała problem w państwowych instytucjach, ale spotkania – jak przyznał prezes OPPR, Grzegorz Wietek – nie przyniosły dotąd konkretnego rozwiązania. W swoich pismach do instytucji publicznych Wietek zwrócił uwagę, iż wprowadzenie nowych przepisów doprowadzi do wykluczenia wielu pacjentów z jedynej dostępnej im formy rehabilitacji, która jest kluczowa dla ich codziennego funkcjonowania.
Dodatkowo, nowe zarządzenie prezesa NFZ zmienia warunki umów dotyczących świadczeń rehabilitacyjnych i opieki nad pacjentami, co wpłynie zarówno na dzieci, jak i dorosłych. Grzegorz Wietek podkreślił, iż zarządzenie to nie było konsultowane z Komisją Zdrowia, co uniemożliwiło oficjalne odniesienie się do zmian.
Problematykę ograniczeń w rehabilitacji poruszała już w 2021 roku Iwona Hartwich, apelując w Sejmie o codzienny dostęp do rehabilitacji dla osób z dysfunkcjami ruchowymi. w tej chwili OPPR szacuje, iż nowe przepisy mogą pozbawić pracy choćby 20 tysięcy fizjoterapeutów, a liczba podmiotów świadczących rehabilitację domową spadnie do nieco ponad 400 z dotychczasowych 2750.