Prof. Andrzej Nowak prostuje: nie jestem przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego, choć gorąco popieram dr. Karola Nawrockiego

solidarni2010.pl 3 godzin temu
Aktualności
Prof. Andrzej Nowak prostuje: nie jestem przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego, choć gorąco popieram dr. Karola Nawrockiego
data:25 listopada 2024 Redaktor: GKut

W trakcie sobotniego spotkania w krakowskiej, zabytkowej Sali Sokoła podano uroczyście do wiadomości nie tylko to, kto będzie kandydatem na prezydenta popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. Poinformowano także o istnieniu Komitetu Obywatelskiego rekomendującego dr. Karola Nawrockiego na najwyższy urząd w państwie.

Wiadomość tę przekazały liczne publikatory wraz z listą nazwisk. I tu konieczne jest sprostowanie. Otóż wszystkie media podały, iż przewodniczącym tego komitetu został prof. Andrzej Nowak. Sam zainteresowany jednak tego nie potwierdza, wprost przeciwnie.

Podaje następującą informację:

„O istnieniu Komitetu i liście nazwisk na niej dowiedziałem się wieczorem w sobotę. Listę dostałem
do ręki od premiera Glińskiego bezpośrednio przed spotkaniem w Sokole. Organizował ja premier
Gliński z marszałkiem Kuchcińskim. Nie jestem żadnym przewodniczącym owego Komitetu, a tylko
jego członkiem, którego premier Gliński poprosił o wystąpienie. Teraz zgłaszają się do mnie zasłużeni
ludzie, którzy na pierwotnej liście się nie znaleźli. Zadzwoniłem więc do premiera Glińskiego z prośbą,
by wskazał osobę, która będzie miała moc dopisywania kolejnych nazwisk do listy. Podał mi nazwisko
swego asystenta, pana Burzyńskiego.”

Jak wszyscy wiedzą, PiS nie wystawił swego kandydata na prezydenta i ogłoszona w Sokole
kandydatura być może nie jest rozstrzygnięciem raz na zawsze, bo przecież do ostatecznego terminu
zgłaszania kandydatów jeszcze dużo czasu i wiele może się wydarzyć. Ale póki co, komitet
obywatelski powinien być taki nie tylko z nazwy.
Profesor oczywiście, broń Boże!, nie odżegnuje się od Karola Nawrockiego, wprost przeciwnie, ma o
nim jak najbardziej pozytywne zdanie i jest przekonany, iż może on zwyciężyć. Wiemy jak dzielnie
walczył jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, czy potem jako szef Instytutu Pamięci
Narodowej, gdzie był i jest wystawiony na nieustające, brutalne ataki lewej strony naszej sceny
politycznej i związanych z nią bardzo licznych mediów.
Żeby jednak zwyciężyć, to nie trzeba działać gorączkowo. Trzeba się przyłożyć organizacyjnie i
wyłożyć trochę środków na funkcjonowanie komitetu obywatelskiego (de facto wyborczego).
Jak się okazuje w takim komitecie obywatelskim chciałoby się znaleźć wielu zacnych ludzi,
prawdziwych patriotów zatroskanych tym, w jakim kierunku zmierza dziś Polska. Ludzie ci jednak nie
zostali uwzględnieni na liście i wyrażają teraz swoje mniejsze lub większe oburzenie. Robią to rzecz
jasna na ręce prof. Andrzeja Nowaka – jako niby przewodniczącego – a jak do niego nie mogą się
dodzwonić czy dotrzeć mailowo, to docierają do ludzi blisko z nim związanych, jak na przykład do
niżej podpisanego.
Zainteresowanie komitetem obywatelskim jest olbrzymie, co napawa radością, dumą i dowodzi
istnienia realnych szans na pełny sukces kandydata prawicowego. Jego zwycięstwo wpisze się zresztą
w trend światowy; konserwatyści nie tylko w Ameryce odzyskują mocną pozycję. Na przykład w
ostatnich dniach dowiodły tego wybory w Austrii oraz w Rumunii. Rozumiem zatem, iż lista po
pierwsze nie jest zamknięta; im ona większa, tym pewniejszy sukces wyborczy. I po drugie, iż będzie
ona jednak prawdziwie obywatelska. Chodzi o to, by nie zmarnować olbrzymiego potencjału
polskiego obozu patriotycznego.

Leszek Sosnowski

Idź do oryginalnego materiału