Promień strzelił dwa gole i wygrał. Lechia nie wykorzystała karnego i musi popracować nad wykończeniem

7 godzin temu
Zdjęcie: fot. Jakub Lesiński


Piłkarze Promienia Żary pokonali na wyjeździe rezerwy Lechii Zielona Góra 2:1 w meczu inaugurującym rundę wiosenną w lubuskiej IV lidze. Do przerwy żaranie mieli dwubramkową zaliczkę.

Pierwsza połowa należała do przyjezdnych. W 6 min w polu karnym Promienia padł Bartosz Żurawski, jednak sędzia nie dał się nabrać i zamiast podyktować rzut karny, to napomniał napastnika Lechii II żółtą kartką. W 16 min wynik spotkania otworzył Amerykanin Jaimes Antony Galindo, którego Promień pozyskał kilka dni przed tym meczem. W 18 min żaranie prowadzili już 2:0. Długa piłkę z rzutu wolnego otrzymał Karol Łyczko, który będąc w polu karnym skierował ją do Kamila Dadosa i kapitan Promienia podwyższył wynik. W 25 min żarski bramkarz sfaulował w polu karnym Żurawskiego i sędzia podyktował „jedenastkę”. Podszedł do niej sam poszkodowany, jednak jego intencje (strzał przy prawym słupku) wyczuł doświadczony Jacek Fleszar. Promień miał w pierwszej połowie jeszcze jedną dogodną sytuację. Bartłomiej Pruchniak szedł na sam na sam z bramkarzem Lechii II, podał do nadbiegającego z prawej strony Marcina Mościckiego, jednak ten źle uderzył i finalnie spudłował.

W drugiej połowie przeważali już miejscowi. W 51 min stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Żurawski. Popularny „Buniu” uderzał z bliskiej odległości, jednak piłka powędrowała obok bramki. W 53 min ten sam zawodnik w końcu trafił do siatki, pokonując Fleszara strzałem tuż przy lewym słupku. W 68 min Promień miał najlepszą okazję w drugiej części. Jeden z jego graczy uderzył mocno, ale jednak niecelnie. Lechia II jeszcze kilka razy gościła w polu karnym żaran i próbowała wyrównać, jednak więcej goli w tym meczu już nie padło.

Oddamy głos zwycięskiej drużynie. Trener Promienia cieszył się z cennego zwycięstwa (żaranie byli przed tym meczem na przedostatnim miejscu w tabeli) i mówił, iż nie mógł tego dnia skorzystać z wszystkich podstawowych zawodników:

Kapitan Promienia podkreślał, iż Zielona Góra to ciężki teren:

Z kolei trener Lechii zauważył, iż jego drużyna przespała pierwszą połowę:

Niewykorzystany rzut karny dla Lechii II wziął „na siebie” jego wykonawca:

Idź do oryginalnego materiału