Od dawna szczepienia obowiązkowe budziły mój sprzeciw, wątpliwości i pytania, dlaczego w przypadku innych działań medycznych obowiązuje wymóg świadomej zgody pacjenta, a tu akurat nie i można ludzi naganiać kijem, powołując się na rzekomo większe dobro.
Jestem antyszczepionkowcem i jestem z tego dumny
Mam w tej sprawie doświadczenia osobiste, gdyż w czasach mojego dzieciństwa szczepienia przeciwgruźlicze były w Polsce obowiązkowe. Szczepiono masowo kilkumiesięczne niemowlęta. Działo się tak, pomimo częstych powikłań prowadzących do śmierci. Po takim szczepieniu zachorował i zmarł mój starszy brat Marek, którego nigdy nie spotkałem. niedługo potem urodziłem się ja i mnie też zaszczepiono, i ja też typowo dla tego szczepienia zachorowałem na zapalenie ucha środkowego. Do tej pory mam pamiątkę w postaci chronicznie chorych zatok i pogorszonego słuchu.
Brata odwiedzałem na Cmentarzu Bródnowskim, gdzie wtedy w pobliżu bramy od strony ulicy Chodeckiej znajdował się wielki kwartał małych nagrobków właśnie takich kilkumiesięcznych dzieci. Wiek większości był zadziwiająco podobny, więc można podejrzewać, iż one też zostały wyszczepione z tego świata.
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co przeżywali moi rodzice, gdy z kolei ja zachorowałem po szczepieniu. Ktoś może argumentować, iż wtedy krótko po wojnie gruźlica szalała i takie postępowanie było konieczne. Być może, u mnie w rodzinie też ktoś chorował. Warto jednak przypomnieć, iż w krajach Europy Zachodniej szczepienia przeciwgruźlicze nie były obowiązkowe, a chorobę opanowali nie gorzej niż w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W latach powojennych tam też gruźlica była powszechna. U nas na gruźlicę umarł Stanisław Grzesiuk, a w Wielkiej Brytanii George Orwell.
Sprawa nie ogranicza się wyłącznie do stosunku pacjent — system opieki zdrowotnej, gdyż podczas covid-1984 w nagonce udział wzięli też ludzie spoza środowiska medycznego, różnej maści celebryci itp. Szczególnie budujące były przypadki feministek wołających „moje ciało mój wybór” w sprawie aborcji, natomiast agresywnie domagające się przymusowego wyszczepienia wszystkich. Jakoś w tym przypadku ludzie nie mieli prawa do autonomii cielesnej. Jako aktywną proszczepionkową aktywistkę pamiętam Manuelę Gretkowską, założycielkę Partii Kobiet. Tak wygląda integralność moralna i światopoglądowa tych pań.
Temat jest szczególnie aktualny, teraz gdy Głównym Inspektorem Sanitarnym w Polsce jest skorumpowany przez koncerny farmaceutyczne medyk, który ma zamiar wprowadzenia ściślejszego nadzoru i drakońskich metod przymuszania opornych, zwłaszcza rodziców małych dzieci do przyjmowania ich produktów.
Długo nosiłem się z zamiarem napisania tekstu na ten temat, zwłaszcza gdy kiedyś wyraziłem podczas rozmowy opinię, iż filozofia przymusowych szczepień leży blisko sposobu myślenia doktora Mengele, a moi rozmówcy uznali to za zbyt daleko posunięte.
Dziękuję za lekturę Substacka Jacka! Subskrybuj za darmo, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.
Zbierałem się do pisania, a tymczasem doktor Robert Malone napisał na ten temat swój tekst, który w całości zamieszczam poniżej. Robert Malone przytacza działania innego niż Mengele luminarza medycyny oraz sporo aktualnych przykładów. Zachęcam do przeczytania tego ważnego tekstu w całości.
„Przebudzona” tyrania bioetyczna
Ekstremalny, absurdalny przykład ilustruje fundamentalny błąd moralny i etyczny
Malone News
"Woke" Bioethics Tyranny
Sometimes it is necessary to push a moral philosophy to the extreme before its flaws become clear to all. And then once that happens, it gets much easier to recognize and reject less extreme examples that grow from the same root. At other times, true believers in a flawed moral philosophy will voluntarily advocate for an extreme example without being …
Read more
2 days ago · 384 likes · 108 comments · Robert W Malone MD, MS
Po raz pierwszy w historii o nieskuteczność leku oskarża się tych, którzy go nie przyjęli. Dr Robert Malone, wynalazca techniki mRNA.
Czasami konieczne jest doprowadzenie filozofii moralnej do skrajności, zanim jej błąd stanie się oczywisty dla wszystkich. A gdy to nastąpi, znacznie łatwiej jest rozpoznać i odrzucić mniej skrajne przykłady, które wyrastają z tego samego źródła. Innym razem prawdziwi wyznawcy wadliwej filozofii moralnej dobrowolnie opowiadają się za skrajnym przykładem, nie będąc do tego zmuszanymi, i tym samym nieświadomie ujawniają absurdalność swojego twierdzenia.
Platon pisał o tym, jak Sokrates stosował metodę logicznego rozumowania, sprowadzając twierdzenie filozoficzne, któremu się sprzeciwiał, do absurdu, co dało początek metodzie debaty zwanej argumentacją apagogiczną. Polega ona na próbie udowodnienia lub obalenia twierdzenia poprzez wykazanie, iż podążanie za logiką twierdzenia lub argumentacji prowadziłoby do absurdu, lub sprzeczności.
Tematem niniejszego eseju jest stanowisko filozoficzne, zgodnie z którym w przypadku zdrowia publicznego dopuszczalne jest nakazanie członkom społeczeństwa akceptacji leczenia bez udzielania przez nich osobistej, świadomej zgody. Uzasadniane jest to jako działanie niezbędne dla osiągnięcia największego dobra dla jak największej liczby osób.
Argumentuję, iż teza, jakoby większość lub państwo miały prawo narzucić mniejszości procedurę medyczną, jest zarówno błędna, jak i odrażająca dla etycznego społeczeństwa. Oczywistym, niedawnym ucieleśnieniem tej błędnej i odrażającej logiki są nakazane „autoryzowane do użytku w nagłych wypadkach” eksperymentalne produkty terapii genowej sprzedawane jako szczepionki przeciwko COVID-19. Jednak, jak może zaświadczyć każdy rodzic dziecka w wieku szkolnym lub pracownik służby zdrowia w szpitalu, nakazy akceptacji procedur medycznych (ergo „szczepień”) bez pełnej, świadomej zgody są wszechobecne.
Te nakazy były i są formą przymusu i narzucania. Co więcej, wykorzystywanie sponsorowanej przez rząd propagandy w celu skłonienia ludzi do zaakceptowania procedury medycznej zwykle wiąże się z przymusem, nakłanianiem i kuszeniem, a rządy stosowały wszystkie te metody podczas kryzysu związanego z COVID-19, aby „przezwyciężyć niechęć do szczepień” – definiowaną jako niechęć do przyjęcia zastrzyku z eksperymentalnego produktu medycznego tylko wyjątkowo dopuszczonego do użytku w nagłych wypadkach, którego skutki uboczne obejmują uszkodzenie serca i śmierć.
Kolejnym krokiem w logicznym rozwoju tego myślenia jest opracowanie i wdrożenie medycznych „szczepionek”, które potajemnie rozprzestrzeniają się w populacji wśród wszystkich, zakażając lub w inny sposób działając na osoby niewyrażające na to zgody. W historycznym przypadku żywej atenuowanej szczepionki przeciwko polio dokonano tego za wiedzą i cichym poparciem urzędników publicznej służby zdrowia, bez świadomej zgody większości innych ludzi, ponieważ „żywy” szczep szczepionkowy jest wydalany z kałem zaszczepionych i zwykle zakaża członków rodziny i innych bliskich.
W obecnym przypadku celowe zaniedbanie przez FDA i inne organy regulacyjne wymogu przeprowadzenia badań „rozsiewania” przez zaszczepionych szczepionki mRNA przeciwko COVID-19 lub samoreplikującej się szczepionki RNA sugeruje, iż umyślne zaniedbanie obowiązku udzielenia choćby najbardziej powierzchownej świadomej zgody jest przez cały czas cechą przywództwa w dziedzinie „zdrowia publicznego” w krajach zachodnich.
Bioetyka, nakazy medyczne i lekarze nazistowscy
Stosowanie lub narzucanie przymusu, namawiania i nacisku przez jednostkę, grupę lub rząd w celu skłonienia kogoś do zaakceptowania procedury medycznej od dawna uważa się za fundamentalnie nieetyczne. To stanowisko filozoficzne zostało wzmocnione jako fundamentalna zasada cywilizowanego społeczeństwa podczas procesów norymberskich nazistowskich lekarzy.
Historycznie, sednem współczesnej etyki lekarskiej było przekonanie, iż jednostki mają osobistą autonomię i suwerenność nad własnym ciałem, zatem muszą dobrowolnie wyrazić zgodę na zaakceptowanie procedury medycznej oraz muszą otrzymać pełne informacje o potencjalnym ryzyku i korzyściach przed udzieleniem osobistej zgody. Ta fundamentalna prawda etyczna nie podlega negocjacjom ani nie zależy od kontekstu.
Nie ma żadnego etycznego zapisu, który by stanowił, iż ta logika nie ma już zastosowania w sytuacji, gdy ogłoszono stan zagrożenia zdrowia publicznego, w przeciwnym razie jednostki, grupy lub rządy mogłyby swobodnie ją ominąć, gdy „czułyby” lub „wierzyłyby”, iż jakiś cel lub zadanie uzasadniałoby narzucenie innym określonej procedury medycznej.
Świat wielokrotnie doświadczał sytuacji, w której jakaś władza lub organizacja autorytarna ogłaszała stan zagrożenia zdrowia, który ostatecznie okazywał się czymś zupełnie innym. Dla przykładu niemiecki narodowosocjalistyczny rząd (nazistowski) uznał, iż szkodliwy wpływ niskich temperatur na północnych terenach stanowi stan zagrożenia zdrowia dla żołnierzy, uzasadniający przymusowe eksperymenty na więźniach. Przeprowadzali oni przerażające eksperymenty medyczne na więźniach, badając hipotermię i opracowując metody leczenia narażenia na zimno, głównie po to, by wspomóc swoje wojsko w trudnych warunkach klimatycznych, takich jak front wschodni.
Najbardziej znane eksperymenty przeprowadzono w obozie koncentracyjnym w Dachau pod kierownictwem dr. Sigmunda Raschera. Więźniów poddawano ekstremalnemu wychłodzeniu, często zanurzając ich w lodowatej wodzie lub wystawiając na działanie temperatur poniżej zera, aby symulować warunki panujące wśród niemieckich żołnierzy lub pilotów. Gromadzono dane dotyczące czasu, jaki upłynął do utraty przytomności lub śmierci ofiar, a na tych, którzy przeżyli pierwsze wystawienie na działanie zimna, testowano różne techniki ogrzewania.
Eksperymenty te, będące częścią szerszego programu pseudonaukowych i nieludzkich badań medycznych, były przeprowadzane bez zgody ofiar i powodowały ich ogromne cierpienia i śmierć. Wyniki zostały później udokumentowane w raportach, takich jak „badania hipotermii w Dachau”, które przedstawiono na procesach norymberskich jako dowód zbrodni wojennych. Chociaż niektóre dane zostały później przytoczone w literaturze medycznej, ich wykorzystanie pozostaje etycznie kontrowersyjne ze względu na związane z nimi okrucieństwa.
Korzystne wysysanie krwi i nakazy
Mając to na uwadze, polecam Państwu interesujący przypadek artykułu z 22 lipca 2025 roku, opublikowanego w recenzowanym czasopiśmie „Bioethics” pod tytułem „Beneficial Bloodsucking ”, autorstwa akademickich bioetyków Parkera Crutchfielda i Blake’a Heretha. Obaj autorzy są związani z Wydziałem Etyki Medycznej, Nauk Humanistycznych i Prawa, Western Michigan University Homer Stryker MD School of Medicine w Kalamazoo, Michigan, USA.
W logicznym argumencie, który początkowo, przy pierwszym czytaniu uznałem za celowo absurdalny (podobny do niesławnej, recenzowanej przez ekspertów „afery badań nad skargami” dr. Jamesa Lindsaya, ujawniającej absurdy „przebudzonych”), Crutchfield i Hareth argumentują, iż promowanie rozwoju i proliferacji zespołu alfa-gal po ukąszeniu kleszcza (AGS) jest moralnie obowiązkowe i iż kleszcze powinny być modyfikowane genetycznie i wypuszczane na wolność, aby osiągnąć ten cel. Streszczenie publikacji zwięźle przedstawia ich logikę:
Ukąszenie kleszcza samotnej gwiazdy (lone star tick) rozprzestrzenia zespół alfa-gal (AGS), chorobę, której jedynym skutkiem jest wywołanie ciężkiej, ale nie śmiertelnej alergii na czerwone mięso. Departamenty zdrowia publicznego ostrzegają przed kleszczami samotnej gwiazdy i AGS, a naukowcy pracują nad opracowaniem szczepionki przeciwko AGS. W niniejszym artykule argumentujemy, iż jeżeli jedzenie mięsa jest moralnie niedopuszczalne, to wysiłki mające na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się AGS odkleszczowego są również moralnie niedopuszczalne.
Po wyjaśnieniu objawów AGS i sposobu ich przenoszenia przez kleszcze argumentujemy, iż AGS odkleszczowy jest moralnym biowzmacniaczem, jeżeli i kiedy motywuje ludzi do zaprzestania jedzenia mięsa. Następnie bronimy tego, co nazywamy argumentem konwergencji: jeżeli X zapobiega temu, by świat stał się znacznie gorszym miejscem, nie narusza niczyich praw i promuje cnotliwe działania lub charakter, to X jest zdecydowanie pro tanto obligatoryjny; promowanie AGS odkleszczowego spełnia każdy z tych warunków. Dlatego promowanie AGS odkleszczowego jest zdecydowanie pro tanto obligatoryjne. w tej chwili możliwa jest modyfikacja genetyczna zdolności kleszczy do przenoszenia chorób. jeżeli tę praktykę można zastosować wobec kleszczy przenoszących AGS, promowanie rozprzestrzeniania się AGS odkleszczowego staje się moralnym obowiązkiem.
Krótko mówiąc, argumentacja jest następująca: jedzenie mięsa jest etycznie złe. Choroba AGS u ludzi, nabyta w wyniku ukąszenia kleszcza, powoduje, iż ludzie przestają jeść mięso. Dlatego promowanie AGS odkleszczowego jest etycznym obowiązkiem. Argumentują nawet, iż możliwa jest modyfikacja genetyczna kleszczy w celu zwiększenia ich umiejętności wywoływania AGS u ludzi. Zatem działania te, mające na celu wspieranie rozprzestrzeniania się AGS odkleszczowego, są moralnym obowiązkiem.
Jeśli przeszłość przepowiada przyszłość, spodziewam się, iż Fundacja Gatesa lada dzień ogłosi finansowanie inżynierii genetycznej kleszczy w celu promowania AGS. Byłoby to bowiem idealne uzupełnienie zaangażowania pana Gatesa w rozwój syntetycznych lub roślinnych substytutów „mięsa”.
Oto kolejny klejnot od Crutchfielda, opublikowany w „Bioethics”, ilustrujący, w jaki sposób „oświecona” logika wkroczyła na pole bioetyki.
Przymusowe moralne udoskonalanie biologiczne powinno być ukryte
Parker Crutchfield
Abstrakt
Niektórzy teoretycy argumentują, iż biowzmocnienie moralne powinno być obowiązkowe. Ja posuwam się o krok dalej, argumentując, iż jeżeli biowzmocnienie moralne powinno być obowiązkowe, to jego stosowanie powinno być ukryte, a nie jawne. Oznacza to, iż moralnie korzystniejsze jest, aby przymusowe biowzmocnienie moralne było stosowane bez wiedzy odbiorców o jego otrzymywaniu. Argumentuję za tym, iż jeżeli biowzmocnienie moralne powinno być obowiązkowe, to jego stosowanie jest kwestią zdrowia publicznego i z tego powodu powinno podlegać etyce zdrowia publicznego. Twierdzę, iż ukryte stosowanie obowiązkowego programu biowzmocnienia moralnego jest bardziej zgodne z etyką zdrowia publicznego niż jawny program przymusowy. W szczególności ukryty program przymusowy promuje wartości takie jak wolność, użyteczność, równość i autonomia lepiej niż program jawny. Zatem ukryty, przymusowy program biowzmocnienia moralnego jest moralnie korzystniejszy niż jawny program biowzmocnienia moralnego.
I tak oto ci dwaj świadomi akademiccy bioetycy dali nam doskonały, spontaniczny przykład reductio ad absurdum (sprowadzenia do absurdu). Najbardziej skrajnym przykładem nieprzestrzegania fundamentalnej zasady świadomej zgody jest uwolnienie czynnika zakaźnego lub wektora (kleszcza) w populacji osób, które nie przestrzegają tego, co podgrupa definiuje jako imperatyw moralny (niejedzenia mięsa).
Tylko niewielki krok dzieli nas od wprowadzenia kolejnego wektora owadziego (komary) zdolnego do przenoszenia szczepionki. A krok dalej jest zmuszanie populacji do przyjęcia „szczepionki”, która wprowadza syntetyczny materiał genetyczny w postaci zmodyfikowanego mRNA (i fragmentów DNA) do komórek ich ciała bez uzyskania dobrowolnej i świadomej zgody. A następnie do wprowadzenia do ich komórek syntetycznego, samoreplikującego się RNA opartego na wirusie wywołującym zapalenie mózgu, bez wykazania, iż ten produkt nie może być wydalany i zakażać innych.
Zostało to już znormalizowane przez „urzędników zdrowia publicznego”. Jest to jednak moralnie niesłuszne i fundamentalnie odrażające. Cel nie uświęca środków. Nakazywanie członkom społeczeństwa akceptacji leczenia bez udzielenia osobistej, świadomej zgody, w celu osiągnięcia największego dobra dla jak największej liczby osób, jest niesłuszne. Jeszcze bardziej odrażające etycznie jest podawanie lub wypuszczanie na rynek produktu, który potajemnie modyfikuje ludzkie zachowanie poprzez wywołanie nabytej choroby, takiej jak AGS. A jeżeli się z tym zgadzasz, to rozumiesz, iż podawanie lub wypuszczanie na rynek produktu, który potajemnie modyfikuje genetykę i funkcje odpornościowe osób niewyrażających na to zgody, jest zbrodnią przeciwko ludzkości.
Wszystkie powyższe są moralnie niesłuszne. Są sprzeczne z kulturą i cywilizacją. Stanowią przykłady zbrodni przeciwko ludzkości.
Amerykańska Akademia Pediatrii i Nakazy
Mając to na uwadze, przyjrzyjmy się stanowiskom Amerykańskiej Akademii Pediatrii (AAP) w sprawie obowiązkowych szczepień. Poniższe punkty pochodzą ze strony internetowej AAP:
Amerykańska Akademia Pediatrii (AAP): AAP zaktualizowała swoją politykę, opowiadając się za wyeliminowaniem wszelkich niemedycznych zwolnień – religijnych, filozoficznych, sumienia lub osobistych przekonań – z obowiązku szczepień dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym, stwierdzając, iż takie zwolnienia zagrażają zdrowiu publicznemu i powodują nierówności w dostępie do szczepień. Organizacja podkreśla, iż powinny być dozwolone jedynie zwolnienia medyczne, oparte na uznanych przeciwwskazaniach. Stanowisko to, potwierdzone w lipcu 2025 r., jest zgodne z obawami dotyczącymi rosnącej liczby zwolnień ze szczepień i znacznego wzrostu epidemii odry w USA w 2025 r.
Pozew AAP przeciwko Sekretarzowi HHS Robertowi F. Kennedy'emu Jr: W lipcu 2025 roku AAP dołączyło do innych organizacji medycznych, składając pozew kwestionujący dyrektywę Sekretarza Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) Roberta F. Kennedy'ego Jr, która usunęła szczepionki przeciwko COVID-19 z zalecanych harmonogramów szczepień dla dzieci i kobiet w ciąży. AAP argumentuje, iż działanie to jest sprzeczne z dowodami naukowymi dotyczącymi bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek, podważa zaufanie między lekarzami a pacjentami oraz zakłóca ramy prawne związane z federalnymi zaleceniami dotyczącymi szczepień.
Stanowisko AAP w sprawie zwolnień religijnych: AAP twierdzi, iż główne religie świata nie zabraniają szczepień, a sprzeciwy religijne często są sprzeczne z oficjalnymi naukami religijnymi, sugerując, iż szczepienie może być moralnym lub religijnym obowiązkiem w celu ochrony innych. Grupa twierdzi, iż przyznawanie zwolnień religijnych prowadzi do niespójnego egzekwowania przepisów i osłabienia odporności społeczności.
Historyczne działania AAP na rzecz obowiązku szczepień i noszenia maseczek: Podczas pandemii COVID-19 AAP konsekwentnie popierało obowiązek noszenia maseczek przez dzieci i promowało szczepienia pediatryczne, mimo iż ryzyko dla dzieci było stosunkowo niskie. Oddziały stanowe opowiadały się za utrzymaniem ograniczeń w zakresie zdrowia publicznego do 2021 roku, pomimo spadku liczby zachorowań.
Stanowisko AAP w sprawie „Opieki afirmującej płeć”: Rada Dyrektorów AAP zagłosowała za potwierdzeniem oświadczenia polityki AAP z 2018 r. w sprawie opieki afirmującej płeć i upoważniła do opracowania rozszerzonego zestawu wytycznych dla pediatrów na podstawie systematycznego przeglądu dowodów.
Zaktualizowane oświadczenie polityczne z 2023 roku, wraz z towarzyszącymi mu raportami klinicznymi i technicznymi, będzie odzwierciedlać dane i badania dotyczące opieki afirmującej płeć od czasu wydania pierwotnej polityki i zawierać zaktualizowane wytyczne. Zarząd docenił wartość dodatkowych szczegółów, mając za sobą pięć lat doświadczenia od wydania oświadczenia politycznego z 2018 roku.
Decyzja o autoryzacji przeglądu systematycznego odzwierciedla obawy zarządu dotyczące ograniczeń w dostępie do opieki zdrowotnej, w tym zakazów opieki afirmującej płeć w ponad 20 stanach. Dyrektor generalny i wiceprezes wykonawczy AAP, Mark Del Monte, JD, przemawiał na konferencji AAP Leadership Conference w Itasca w stanie Illinois. Podkreślił, iż autorzy polityki i kierownictwo AAP są przekonani, iż zasady przedstawione w pierwotnej polityce, „Zapewnienie kompleksowej opieki i wsparcia dzieciom i nastolatkom transpłciowym i o zróżnicowanej płci”, przez cały czas leżą w najlepszym interesie dzieci.
Częścią swojej misji AAP będzie przez cały czas „zapewniać młodym ludziom opiekę reprodukcyjną i uwzględniającą ich płeć, której potrzebują, a także by byli widziani, słyszani i cenieni takimi, jacy są” – powiedziała Del Monte.
AAP w pełni popiera argument, iż w interesie „zdrowia publicznego” członkowie społeczeństwa (a w szczególności dzieci) powinni być zobowiązani do akceptacji leczenia medycznego z osobistą świadomą zgodą lub bez niej, aby osiągnąć największe dobro dla jak największej liczby osób.
Taka logika jest błędna; takie i inne stanowiska AAP są moralnie niesłuszne, należy je odrzucić, a organizacje promujące tę logikę należy napiętnować i odrzucić.
Dziękujemy za przeczytanie Malone News! Ten post jest publiczny, więc śmiało go udostępniaj.