Koszykarze Zastalu mają pierwsze zwycięstwo w tym sezonie w PLK. Pokonali na wyjeździe GTK Gliwice 86-62. Większość meczu była pod kontrolą Zastalowców choć ich gra daleka była od ideału. Ale przeciwnik był fatalny…
Mecz zaczął się dla Zastalu znakomicie – od wyniku 10-0!
Dwie trójki trafił na dzień dobry Jayvon Maughmer, Mazurczak zdobył punkty spod kosza, to samo Fayne i dopiero w 3 minucie Jaiden Delaire odpowiedział skutecznym layupem.
Zastal jednak się nie zatrzymywał i w 5 minucie wyszedł na prowadzenie 14-2 po wolnych Fayne’a.
Potem GTK próbowało gonić trójkami, ale Zastal trzymał przewagę – znów trafił Maughmer, dodali punkty Cartier czy Szumert po wejściu na boisko, a Fifi w 8 minucie dał nam 13 punktów przewagi i rezultat 24-11.
W końcówce jednak Zastalowcy grali źle w ataku i przez ponad 2 minuty nie zdobyli punktu. Po serii 7-0 dla GTK po I kwarcie było tylko 24-18 dla zespołu z Zielonej Góry.
Na początku II kwarty GTK zeszło choćby na 4 punkty straty do 20-24, ale na szczęście sytuacje uspokoił Fifi Matczak trójką, a za moment Zastal wrócił na dwucyfrowe prowadzenie – w 13 minucie po akcji 2+1 Garrison/Sulima było 32-20 dla ekipy Arkadiusza Miłoszewskiego.
Do końca kwarta wynik był pod kontrolą Zastalu, najwyżej nasz zespół prowadził w 18 minucie po akcji 2+1 Mazurczaka, a po 20 minutach było 48-34 dla gości!
II połowa zaczęła się od świetnych akcji Zastalu i po trójce Cartiera i osobistych Fayne było już 53-34 dla gości.
GTK grało fatalnie, Zastal też popełniał błędy, ale był skuteczny i wykorzystywał każdą dziurę w obronie rywala.
Tyle, iż w końcówce kwarty nagle Zastal się zatrzymał, a GTK zaczęło zdobywać punkty.
Zielonogórzanie do tego fatalnie rzucali wolne i w 29 minucie było już tylko 11 punktów różnicy.
Na szczęście w końcówce w końcu za trzy trafił Marcin Woroniecki, potem dobrze zatrzymaliśmy Cleavsa i po 30 minutach Zastal prowadził 65-51.
Początek ostatnich 10 minut to świetne akcje punktowe Matczaka i Sulimy, który w tym momencie został najskuteczniejszy w Zastalu(13 pkt.) i Zastal ucieka na 21 punktów w 33 minucie!!!! Jest 74-53 i w zasadzie po meczu.
Ostatecznie ekipa z Zielonej Góry wygrywa 24 punktami. Odnotować trzeba debiut Conleya Garrison – nie trafił żadnego z rzutów za trzy, ale widać, iż to mądry zawodnik, dobrze grający piłką. Skończył spotkanie z 5 punktami.