Szczypiorniści KS Lotto Puławy nie sprawili sobie świątecznego prezentu. W poniedziałkowym spotkaniu wyjazdowym z Corotop Gwardią Opole doznali dziesiątej porażki z rzędu, nie przerywając fatalnej serii w Orlen Superlidze. Mecz rozgrywany w ramach 17. kolejki ligowych zmagań był jednocześnie ostatnim występem puławian w tym roku.
Spotkanie od samego początku toczyło się pod dyktando gospodarzy. Gwardia Opole narzuciła swój styl gry, prezentując się pewnie zarówno w ataku, jak i w obronie. Puławianie mieli problemy z zatrzymaniem dobrze dysponowanych rywali, a własne akcje ofensywne często kończyły się niepowodzeniem. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 21:16, wypracowując solidną zaliczkę przed przerwą.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Gwardia przez cały czas konsekwentnie kontrolowała przebieg meczu, a z każdą minutą powiększała swoją przewagę. KS Lotto Puławy nie byli w stanie znaleźć sposobu na odwrócenie losów spotkania – brakowało skuteczności, pewności w defensywie i impulsu, który pozwoliłby nawiązać równorzędną walkę. Ostatecznie puławianie ulegli rywalom wyraźnie 27:38.
Ta porażka pogłębiła trudną sytuację zespołu w ligowej tabeli. KS Lotto Puławy zajmują w tej chwili przedostatnie miejsce w Orlen Superlidze, mając zaledwie jeden punkt przewagi nad zamykającym zestawienie Zagłębiem Lubin. Dziesięć kolejnych przegranych spotkań to bilans, który z pewnością nie napawa optymizmem przed dalszą częścią sezonu.
Teraz przed zespołem przerwa w rozgrywkach. Najbliższa okazja do poprawy swojej gry oraz miejsca w tabeli nadejdzie dopiero w lutym. Ten czas puławianie będą musieli wykorzystać na analizę błędów, regenerację i przygotowanie się do walki o utrzymanie w lidze w drugiej części sezonu.
foto: Corotop Gwardia Opole

2 godzin temu














