Przegrana bitwa z Grunwaldem

skafander.info 2 godzin temu

Padwa Zamość przegrała na własnym parkiecie z WKS Grunwald Poznań w meczu 13. kolejki Ligi Centralnej, kończąc spotkanie wynikiem 27:28.

Padwa Zamość – Grunwald Poznań 27:28 (14:10)

Padwa: Gawryś, Kozłowski – Szymański 7, Fugiel 4, Adamczuk 3, Bączek 2, Golański 2, Morawski 2, Skiba 2, Szeląg 2, Olichwiruk 1, Parovinchak 1, Wleklak, Florkiewicz, Małecki.

Grunwald: Wysocki, Tarko – Pacześny 6, Bujnowski 5, Płoski 4, Marcinkowski 3, Tórz 3, Krzywicki 2, Przybylski 2, Stachowiak 2, Skórka 1, Łosiński, Nowicki, Wagner.

Mecz zapowiadał się interesująco. Padwa zajmowała 5. miejsce w tabeli, jednak w poprzednim spotkaniu została zatrzymana przez AZS AWF Biała Podlaska. Żółto-czerwoni lepiej radzą sobie na wyjazdach. Z kolei Grunwald, znajdujący się na dole tabeli, przegrał ostatnie dwa mecze po rzutach karnych, ale w jego grze można było dostrzec wyraźną poprawę.

Spotkanie było niezwykle emocjonujące. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Padwy. Już w 10. minucie zamościanie prowadzili 5:1, co było dla zawodników z Poznania zimnym prysznicem. Gra w ataku Grunwaldu nie układała się najlepiej – ich rzuty były albo bronione przez znakomitego Mateusza Gawrysia, albo nie dochodziły do skutku. Głównymi bohaterami tego widowiska byli bramkarze. W drużynie Wojskowych świetnie bronił Jakub Wysocki, a Mateusz Gawryś odpowiadał mu skutecznymi interwencjami. Grunwald nie miał pomysłu na sforsowanie defensywy Padwy, a zamościanie skutecznie wykorzystywali błędy poznaniaków. W 21. minucie prowadzenie Padwy wzrosło do siedmiu bramek (12:5). Żółto-czerwoni byli w lepszej dyspozycji i skutecznie realizowali swoje założenia, podczas gdy poznaniacy popełniali liczne błędy i byli nieskuteczni.

W drugiej połowie Grunwald wrócił do gry. W 31. minucie zdobył pierwszą bramkę w tej części meczu, pokazując, iż łatwo się nie podda. Tymczasem Padwa zaczęła mieć problemy. W 42. minucie Grunwald wyrównał (18:18), a minutę później objął prowadzenie. Role się odwróciły – zawodnicy Grunwaldu w drugiej połowie byli całkowicie odmienieni i przejęli inicjatywę, podczas gdy żółto-czerwoni stawali się bezradni wobec obrony poznaniaków i świetnie spisującego się Wysockiego. Na kole znakomicie radził sobie Adam Pacześny. W 53. minucie Grunwald prowadził już pięcioma bramkami (21:26). niedługo jednak poznaniacy zaczęli tracić siły, a zamościanie rozpoczęli odrabianie strat. Na kilkanaście sekund przed końcem meczu Padwa miała szansę na wyrównanie, ale rzut Kamila Szeląga obronił Jakub Wysocki. Bramkarz Grunwaldu ponownie pokazał swoją klasę i bez wątpienia był najlepszym zawodnikiem meczu.

Doszło więc do niespodzianki. Grunwald wygrał po raz pierwszy od 20 października, kiedy to pokonał we własnej hali Gwardię Koszalin. Zwycięstwo w meczu z Padwą było niezwykle istotne dla poznaniaków, ponieważ przybliżyło ich do środka tabeli. Grunwald zakończył rundę na 11. miejscu, a Padwa na 5. To jednak jeszcze nie koniec zmagań w Lidze Centralnej w tym roku – w najbliższą sobotę żółto-czerwoni zagrają wyjazdowy mecz z wiceliderem, Gwardią Koszalin.

Idź do oryginalnego materiału