W 2024 roku pokonanie 10-kilometrowego odcinka w godzinach szczytu zajmowało kierowcom w Krakowie 24 minuty – wynika z raportu firmy TomTom. W ubiegłym roku najbardziej zatłoczonym dniem w Krakowie był 15 września.
Firma TomTom opublikowała czternastą edycję rankingu Traffic Index, analizującą warunki drogowe w 2024 roku w 500 miastach z 62 krajów. Badanie opiera się na danych z ponad 600 milionów samochodowych systemów nawigacyjnych i telefonów. dla wszystkich miasta obliczono średni czas podróży na kilometr na podstawie pokonanych milionów kilometrów, co pozwala oszacować czas przejazdu typowej 10-kilometrowej trasy. Traffic Index uwzględnia optymalny czas podróży przy płynnym ruchu oraz średnie opóźnienia w różnych porach dnia i dniach tygodnia.
Według raportu Kraków zajmuje drugie miejsce w Polsce pod względem poziomu zatłoczenia oraz czwarte miejsce w kategorii najdłuższego czasu przejazdu 10 km w godzinach szczytu.
Spośród 12 polskich miast uwzględnionych w raporcie, najdłużej pokonanie 10 km w godzinach szczytu zajmuje we Wrocławiu – średnio 28 minut i 56 sekund. kilka szybciej ten dystans przemierzają kierowcy w Poznaniu (27 minut i 4 sekundy) oraz w Łodzi (26 minut i 6 sekund). W czterech polskich miastach zaobserwowano poprawę sytuacji w porównaniu do poprzedniego roku. Największy spadek czasu przejazdu odnotowano w Warszawie – o 3 proc. (w 2024 roku pokonanie 10 km w godzinach szczytu zajęło tam średnio 23 minuty i 25 sekund). Poprawę odnotowano również w Bydgoszczy (o 2,4 proc.), Krakowie (o 1,1 proc.) oraz Wrocławiu (o 1 proc.).
W pozostałych miastach sytuacja pozostała bez zmian lub uległa pogorszeniu, przy czym najbardziej zauważalny wzrost czasu przejazdu odnotowano w Katowicach – o 3,7 proc. Mimo tego Katowice przez cały czas utrzymują się na pozycji lidera pod względem najkrótszego czasu przejazdu 10 km w godzinach szczytu, który wynosi tam 14 minut i 11 sekund.
W raporcie firmy TomTom został też podany poziom zatłoczenia miast. Jest on obliczany na podstawie wszystkich czasów podróży zarejestrowanych przez firmę w danym okresie i poprzez porównanie ich z najniższymi czasami podróży (tj. w sytuacji całkowicie płynnego ruchu) na tym samym obszarze. Wydłużenie czasu podróży jest zatem wyrażane jako procentowy wskaźnik zatorów.
Poziom zatłoczenia w Krakowie wynosi 41 proc., co oznacza, iż czas przejazdu w godzinach szczytu jest średnio o 41 proc. dłuższy niż w warunkach płynnego ruchu. Wynik ten plasuje miasto na drugim miejscu w Polsce, zaraz za Łodzią (48 proc.). Wzrost poziomu zatłoczenia w Krakowie o 1,1 proc. w porównaniu do 2023 roku potwierdza, iż problem korków w mieście się pogłębia.
Poziom zatłoczenia miasta nie zawsze oznacza, iż średni czas pokonania 10 km jest tam również najdłuższy. Wynika to z faktu, iż czas podróży w różnych miastach jest wynikiem wielu czynników, które można podzielić na czynniki statyczne (np. infrastruktura drogowa, taka jak rodzaje ulic, rozmiary i przepustowość dróg lub ograniczenia prędkości) oraz czynniki dynamiczne (np. korki, roboty drogowe, zła pogoda itp.) powodujące zmiany w natężeniu ruchu.
Analitycy uwzględnili także skalę opóźnień w skali roku. A to już dość mocno przemawia do wyobraźni. Kraków uplasował się na czwartej pozycji wśród najbardziej zakorkowanych miast w Polsce, z wynikiem 98 godzin straconych przez kierowców w skali roku. Oznacza to, iż mieszkańcy miasta spędzają w drogowych zatorach ponad 4 dni rocznie. Wynik ten jest nieco lepszy niż w Łodzi (110 godzin), Wrocławiu (107 godzin) i Poznaniu (106 godzin). W 2024 roku najbardziej zatłoczonym dniem w Krakowie był 15 września, kiedy ulewny deszcz doprowadził do znacznych utrudnień w ruchu drogowym.