Pierwszy weekend w lipcu, gdy obchodzimy rocznicę Niepodległości Stanów Zjednoczonych, “4th of July” często łączymy z planami odpoczynku poza miastem, na kempingu.
Na drogach szybkiego ruchu mijamy pojazdy wypożyczone do przewozu rzeczy. Wiadomo, chodzi o przeprowadzki! Z badań usług najmu transportu w 38 stanach, w tym w Illinois wynika, iż każdego roku w miesiącach letnich najwięcej osób zmienia miejsce zamieszkania. Przeprowadzamy się, urządzamy, zapraszamy gości i zamieszkujemy w nadziei, iż ta przeprowadzka, to był ostatni raz. Długi lipcowy weekend sprzyja przemieszczaniu rzeczy z jednego miejsca na drugie.
Zanim zajmiemy się przejazdem, trzeba przygotować nowy lokal. Najczęściej odnowić go, odświeżyć. Oznacza to często malowanie, naprawy, instalacje nowych sprzętów, urządzeń. W dotychczasowym miejscu zamieszkania trzeba spakować rzeczy, opisać pudła, zabezpieczyć meble do przewozu, aby nie uległy uszkodzeniu. Pozostaje uzgodnić termin, warunki w tym ilość pomocników oraz koszty przejazdu, gdy korzystamy z usług firmy. Wiele zależy od odległości i położenia nowego lokum. Inaczej trzeba przygotować przeprowadzkę do budynku, inaczej do apartamentu na 5 piętrze bez windy i garażu.
Nasi amerykańscy przyjaciele przeprowadzają się kilka lub kilkanaście razy w życiu. Pytani o rady dla nas, często nowicjuszy w temacie, chętnie dzielą się radami. Czują się fachowcami, są tak doświadczeni, jak my, gdyby chodziło o nasz egzamin obywatelski. Tubylcy – osoby urodzone w tym kraju nie zawsze znają odpowiedzi na pytania z historii Stanów Zjednoczonych. W przeciwieństwie do nas, często naturalizowanych, którym do tej pory zdawało się, iż Europa jest pępkiem świata.
Nauczeni trudami pierwszej przeprowadzki w tym kraju staramy się ograniczyć ilość nabywanych rzeczy. Ale konsumpcja ma swoje niezbywalne nawyki. Mimo przyrzeczeń, kolekcja rzeczy, bibelotów powiększa się. Nic dziwnego, iż każda następna przeprowadzka jest podobna do poprzedniej. Są opinie, iż pozostawienie dachu nad głową, to jak porzucenie części życia w miejscu, które ma zostać zapomniane. Inni uważają, iż każda przeprowadzka jest otwarciem nowego rozdziału w życiu; to kolejny etap rozwoju. Jednak prawdą jest, iż jeżeli zdołamy zgromadzić nowe przedmioty, to znów trzeba będzie z tym rozstać się.
Z obserwacji wynika, iż nasi sąsiedzi zmieniają się w naszym otoczeniu częściej niż pory roku. Mało kto z tubylców przywiązuje się do miejsca zamieszkania. Czas odpowiedzieć na pytanie: dlaczego w Stanach częściej zmieniamy miejsce zamieszkania. Jedną z pierwszych przyczyn jest nowa oferta pracy, do której nie opłaca się dojazd. Kolejną jest zakup domu lub mieszkania albo oferta założenia wspólnoty życiowej z inną osobą. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję o przeprowadzce, polecam drugą część tematu „Przeprowadzki” w kolejnym „Pieprzyku” magazynu Program.
Happy 4th of July!
Barbara M. Zmudka
Adres do korespondencji: [email protected]