Stanisław Soyka miał 66 lat. Zmarł w czwartek (21 sierpnia) tuż przed planowanym występem na Top of the Top Festival w Sopocie. Muzyka jeszcze kilka godzin wziął udział w próbie, wówczas nic nie zapowiadało tragedii.
Stanisław Soyka nie żyje. Na co chorował artysta?
Niestety, w pewnym momencie stacja TVN przerwała transmisje koncertu. Osoby obecne na trybunach usłyszały natomiast, iż powodem była informacja, która dotarła do organizatorów, w czasie trwania imprezy. - Stanisław Soyka nie żyje - przekazał Mateusz Hładki.
Artysta zmarł w hotelu. W sprawie jego śmierci wszczęto śledztwo. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku tłumaczyła, iż jest to standardowe działanie w przypadku nagłej śmierci i nie daje podstaw do wnioskowania, iż doszło do zgonu w wyniku działania innej osoby.
W poniedziałek prokurator Marek Kopczyński w rozmowie z Plejadą przyznał, iż dokładne wyniki poznamy dopiero za miesiąc.
W wywiadzie dla "Twojego Stylu" Soyka opowiadał, iż ma w pewnym momencie ważył 123 kilo. Jak mówił, przyjaciółka, lekarka, zmierzyła mu ciśnienie i natychmiast wysłała na badania! - Poszedłem na tygodniowy przegląd do Łodzi. Wspaniali lekarze przejrzeli mnie na wszystkie strony i okazało się, iż mam cukrzycę typu II - przyznał.
Dodał, iż początkowo wystarczyły mu "piguły i samokontrola". W pewnym momencie zrozumiał, iż najważniejszy elementy terapii to jego codzienne wybory, czyli to, co zje, ile się porusza.
Udało mu się zrzucić 30 kilogramów. Mimo iż z czasem część wagi wróciła, artysta czuł się lepiej i próbował żyć aktywnie. Przyznał jednak, iż choroba mocno ograniczyła jego występy.
https://tulodz.pl/strefa-lodzianek/ada-z-lodzi-wyszla-za-maz-za-rolnika-z-programu-tvp-teraz-przekazala-wazne-wiesci/iD6XApZGIp4sbSn4bTxn