
Jest przetarg, nie ma zwolnień grupowych. Na początku tego tygodnia do głubczyckiego urzędu pracy miało trafić zawiadomienie o zwolnieniach grupowych w firmie Top Farms. Na razie jednak tak się nie stało, ponieważ pojawiło się ogłoszenie o przetargu na ziemie dzierżawione przez firmę – ogłoszenie, zgodnie z którym Top Farms również może o te grunty powalczyć. Dlatego pismo o zwolnieniach tymczasowo nie trafiło do urzędu.
– Przynajmniej na razie, bo jak się okazuje, ostatecznie do przetargu może nie dojść. Ogłoszenie faktycznie się pojawiło, jednak dotarły do nas informacje, iż nowy minister rolnictwa zastanawia się nad jego unieważnieniem. Zatem czekamy na ostateczną decyzję – mówi Łukasz Krechowiecki, prezes Top Farms.
Dodajmy, iż pierwotnie przetarg miał być ograniczony i mieć formę ofertową. Ostatecznie Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa ogłosił przetarg nieograniczony w formie ustnej licytacji.
Łukasz Krechowiecki:
Autor: Sebastian Pec