Przez to Polacy tracą fortunę! Eksperci ostrzegają: to kosztowny błąd. Tak zaczyna się finansowe piekło

6 godzin temu

Coraz częściej decyzje finansowe podejmowane są w pośpiechu, pod wpływem chwili lub na podstawie pobieżnych informacji. To zjawisko, które może mieć dalekosiężne skutki – nie tylko dla domowego budżetu, ale i dla poczucia bezpieczeństwa. Nowe dane pokazują, iż problem jest znacznie poważniejszy, niż się wydawało.

Fot. Pixabay

Czytają czy nie? Twarde dane

Z raportu UCE Research i kancelarii SubiGo wynika, iż aż 32 proc. Polaków nie sprawdziło treści umowy kredytowej lub nie pamięta, czy to zrobiło. Choć 68,3 proc. deklaruje, iż przynajmniej przeczytało dokument przed podpisaniem, eksperci wskazują, iż ten wynik przez cały czas nie jest wystarczający.

Niepokoi również fakt, iż 20,1 proc. podpisuje umowy bez ich weryfikacji, a 11,6 proc. nie jest pewnych, czy to zrobiło. W praktyce oznacza to, iż co trzeci kredytobiorca może nie mieć świadomości, na co się zgodził.

Bez konsultacji, bez ochrony

Większość Polaków analizuje dokumenty samodzielnie – 36,6 proc. badanych wskazało, iż nie korzystało z pomocy prawnika czy doradcy. Jedynie 8 proc. zasięgnęło opinii prawnika, a 15,4 proc. poprosiło o wsparcie członka rodziny. Reszta polegała na znajomych lub nikim nie konsultowała zapisów.

Powody? Eksperci wskazują na koszty usług prawniczych, zaufanie do banków i złudne poczucie, iż „wszystko jest już ustandaryzowane”.

Seniorzy i osoby z niskimi dochodami najbardziej narażeni

Z badania wynika, iż najmniej ostrożni są seniorzy (75–80 lat) i osoby o najniższych dochodach. Wśród osób z dochodem poniżej 1000 zł aż 37 proc. nie analizuje umów kredytowych. W grupie seniorów ten odsetek sięga 42,7 proc.

Jak tłumaczy radca prawny Adrian Goska, często wynika to z zaufania do instytucji finansowych, braku wiedzy prawnej lub poczucia, iż przy niewielkich kwotach formalności są mniej istotne. To jednak złudzenie, które może drogo kosztować.

Przestroga po czasie?

Ekspert przypomina przypadki tzw. frankowiczów i niedawne afery wokół sankcji kredytu darmowego. – Wielu konsumentów zorientowało się, iż nie rozumie, co podpisało, dopiero gdy było za późno – podkreśla Goska.

Brak znajomości warunków może prowadzić do nieoczekiwanych opłat, kar umownych lub długotrwałych sporów z bankiem. choćby przy niewielkich pożyczkach ryzyko jest realne – a prawo nie chroni tych, którzy nie dochowali minimum staranności.

Wniosek? Czytać i pytać

Eksperci apelują: czytajmy umowy, pytajmy, nie podpisujmy niczego „na słowo”. Rosnąca liczba skomplikowanych produktów finansowych wymaga większej ostrożności, a nie ślepego zaufania.

Idź do oryginalnego materiału