Przy dworcu powstał parking, kierowcy jednak wciąż stają „na dziko”. Chodzi o opłaty

2 godzin temu

Więcej samochodów staje na trawnikach niż na nowym parkingu przy dworcu Warszawa Wschodnia – niedawno otwarta przestrzeń przy ulicy Lubelskiej znajduje się w miejscu dawnego klepiska, na którym przez lata parkowano „na dziko”.

Po wakacyjnym remoncie teren ogrodzono i włączono do płatnego systemu parkowania PKP Mobility. Nakładane opłaty odstraszają kierowców, którzy wybierają darmowe, ale nielegalne miejsca, np. trawnik przy ulicy Bliskiej.

Kierowcy unikają opłat

Godzina postoju kosztuje cztery złote, jednak opłatę kierowcy uiścić mogą tylko w specjalnej aplikacji lub po drugiej stronie torów, gdzie stanął parkomat.

Na problem nielegalnego parkowania zwraca uwagę radny Pragi-Południe Robert Migas. Jak wskazuje, już zaraz po wprowadzeniu w okolicy Strefy Płatnego Parkowania, kierowcy zaczęli unikać ponoszenia kosztów za postój.

To są tereny zielone, tereny, o które apelowałem do burmistrza, żeby je wygrodzić. Niestety są to tereny prywatne w dużej mierze, poczty polskiej i innych operatorów. Uważam, iż należy z tym walczyć i nie uważam, żeby mieszkańcy Kamionka mieli być pokrzywdzeni tym, iż kierowcy stają na ich jedynych terenach zielonych, które mają pod domem – zauważa radny.

Jak zaznacza radny Migas, same kontrole straży miejskiej w tym miejscu nie przynoszą oczekiwanych efektów i należałoby wprowadzić inne rozwiązanie.

Idź do oryginalnego materiału