Przyjemny wydatek Przemysława Termińskiego

ototorun.pl 2 dni temu
Muszę powiedzieć, iż na miejscu prezesa Ekstraligi Żużlowej Wojciecha Stępniewskiego mocno bym się wkurzył. Chłop od wielu lat dba o markę tej spółki, załatwia z praw telewizyjnych i od sponsorów dla klubów morze kasy, a w zamian czyta kolejne informacje w mediach, ile to milionów złotych długów ma jeden z drugim. A to nie sprzyja dobremu wizerunkowi „najlepszej ligi świata". Niektóre kluby PGE Ekstraligi walczą o życie

Przyznam, iż pomału gubię się już w sadze pod tytułem „Zadłużenie Stali Gorzów". Coś tam czytałem o jakichś dziewięciu milionach złotych i walce z radnymi, niezbyt skorymi do tego, aby podżyrować taki kredyt. A w tym czasie w kuluarach wielkiej gali podsumowującej sezon najlepszy zawodnik drużyny, czyli Anders Thomsen , wypłakiwał się, iż klub mu jest winien 1,8 miliona złotych (Chryste Panie, ilu z nas w takiej sytuacji nie spałoby pod mostem?). Jeden z działaczy twierdził zaś, iż to niemożliwe. Albo ktoś tu nie umie liczyć, albo po prostu kłamie.

Niedawno drugi „kwiatek" wypłynął spod Jasnej Góry. We Włókniarzu Częstochowa zmienił się prezes i nowy szef przyznał, iż musi spłacać długi. Jak duże – tego nie wiadomo. Gdzieś choćby napisano, iż większe niż w Gorzowie, ale zakładam, iż któregoś z dziennikarzy poniosło. Czego w końcu nie robi się dl
Idź do oryginalnego materiału