Przyszłość festiwalu Pride Toronto stanęła pod znakiem zapytania po tym, jak na kilka dni przed rozpoczęciem Miesiąca Dumy dwóch kolejnych sponsorów korporacyjnych wycofało swoje wsparcie. Organizatorzy informują o deficycie finansowym sięgającym 700 tys. dolarów — to efekt decyzji firm, które zrezygnowały ze współpracy w 2025 roku lub znacznie ograniczyły swoje wpłaty.
– To dla nas sygnał ostrzegawczy – powiedział dyrektor wykonawczy Pride Toronto, Kojo Sherwin Modeste, w rozmowie z CityNews. – Instytucje i osoby, które uważaliśmy za lojalnych sojuszników, ugięły się – przynajmniej częściowo – pod naciskami politycznymi.
Modeste podkreślił, iż sytuacja jest rozczarowująca nie tylko dla organizacji, ale przede wszystkim dla społeczności, której ona służy. Pride Toronto po raz pierwszy alarmowało o problemach finansowych już w lutym, niedługo po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na drugą kadencję prezydencką.
Wówczas Modeste ujawnił, iż kilku sponsorów wycofało się, tłumacząc to „zmianą kierunku” w następstwie nowych rozporządzeń prezydenckich. Pierwszego dnia urzędowania Trump podpisał dekret zatytułowany Zakończenie radykalnych i marnotrawnych programów DEI i preferencji rządowych, który natychmiast zlikwidował wszystkie inicjatywy związane z różnorodnością, równością i integracją. Wstrzymano też finansowanie firm wspierających takie działania.
W ślad za decyzjami administracji amerykańskiej poszli giganci technologiczni, tacy jak Meta, Amazon i Google. Podobne zmiany zaczęły zachodzić także w Kanadzie — swoje zaangażowanie ograniczyły m.in. Shopify i Molson Coors.
Choć do tej pory Modeste nie ujawniał nazw firm, które wycofały się z Pride Toronto, teraz mówi wprost: – Niestety, niedawno straciliśmy wsparcie Home Depot i Google. To poważny cios w roku, który już wcześniej był dla nas wyjątkowo trudny.
– Duma nigdy nie była łatwa ani wygodna. To kwestia widoczności, równości i sprawiedliwości – choćby jeżeli staje się to politycznie niepopularne – dodał. – Nie zrezygnujemy z tych wartości. Wzywamy naszych partnerów, zarówno dotychczasowych, jak i potencjalnych, by pokazali, iż ich wsparcie nie zależy od politycznego wiatru.
Rzecznik Home Depot potwierdził, iż firma nie będzie w tym roku wspierać torontońskiego festiwalu:
– Stale analizujemy nasze darowizny i tym razem nie mamy podpisanego porozumienia z organizatorami. przez cały czas jednak uczestniczymy w wydarzeniach Pride w całej Kanadzie i liczymy na współpracę w przyszłości.
Google odmówiło komentarza.
Mimo trudnej sytuacji finansowej Pride Toronto nie zamierza się poddawać.
– Festiwal się odbędzie. Może wyglądać nieco inaczej, ale jego duch – zakorzeniony w odporności i sile naszej społeczności – pozostaje niezmienny – zapewnił Modeste.
Na podst. CityNews