Jest ich w Polsce ponad 100 tys. i wciąż to grono się powiększa. W niedzielę (7 grudnia) pszczelarze mają swoje święto, bo to wspomnienie świętego Ambrożego, patrona pasiek i bartników.
Produkcja miodu pasiecznego to długi proces, wymagający wiedzy i serca do pszczół, mówi Mirosław Gemzała, prezes Rejonowego Koła Pszczelarzy w Ostrowcu Świętokrzyskim.
– My mamy bardzo dobry miód, zajmujemy się pszczołami z wielkim oddaniem, widzę to obserwując kolegów pszczelarzy. Cieszy fakt, iż są młodzi ludzie, którzy chcą się tego uczyć, choć przecież w większości mają rodzinę i obowiązki. Z niepokojem obserwujemy, iż dużo miodu jest sprowadzane z zagranicy. Nie wiadomo jak on został pozyskany, więc zachęcam do poszukiwania miodu u zaprzyjaźnionych pszczelarzy – zwraca uwagę.
Tegoroczny sezon pszczelarze oceniają jako słaby. Stanisław Krawczyk z Rejonowego Koła Pszczelarzy w Ostrowcu Świętokrzyskim wskazuje, iż pogoda w tym roku nie sprzyjała produkcji miodu.
– Wiosna była zimna, później susza, a kiedy w końcu przyszła dobra pogoda, to już kilka było pożytków, które mogliśmy wykorzystać. Życzymy sobie i wszystkim pszczelarzom, aby podobny rok już się nie powtórzył. Najlepsza byłaby ciepła wiosna, ale z deszczem i spokojne lato, to pozwoli na pozyskanie miodu dobrej jakości – wyjaśnia.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba pszczelarzy w Polsce się podwoiła, wskazują na to dane Instytutu Ogrodnictwa. Z 58 tys. zarejestrowanych w 2014 roku pasiek w tej chwili ich liczba sięga 100 tysięcy. Większość to pszczelarze prowadzący małe pasieki do 20 pni, podczas gdy zawodowcy utrzymujący powyżej 80 uli stanowią około pięciu procent wszystkich pszczelarzy. Województwa z największą liczbą pszczelarzy i pasiek to małopolskie, lubelskie i śląskie.



7 godzin temu







