Puchar Kontynentalny: Wysoka porażka GieKSy na początek turnieju

12 godzin temu

W pierwszym spotkaniu turnieju finałowego Pucharu Kontynentalnego GieKSa została rozbita przez Cardiff Devils, przegrywając 3:6.

Podobnie jak w ubiegłym sezonie GieKSa finałowy turniej Pucharu Kontynentalnego rozgrywa w Cardiff. W zeszłym roku katowiczanie zajęli ostatnie, czwarte miejsce i nie udało im się zdobyć medalu. W tym roku przystąpili do rozgrywek mocno osłabieni. W ich składzie zabrakło czterech Kanadyjczyków: Vervedy, Salituro, Andersona i Magee, którzy z powodów proceduralnych musieli zostać w domu. Z drugiej strony, z powodu wycofania się drużyny z Kazachstanu, już przed rozpoczęciem rywalizacji Trójkolorowi mogli być pewni co najmniej brązowego medalu.

W pierwszym meczu turnieju GieKSa spotkała się z gospodarzami Cardiff Devils, z którymi rok temu uległa 2:3. Początek spotkania należał do twardo grających gospodarzy, którzy kilka razy zatrudnili Murraya. Na szczęście dla GieKSy w 4 min. na ławkę kar powędrował MacDonald. Choć katowiczanie nie stworzyli w ciągu dwóch minut gry w przewadze żadnej niebezpiecznej sytuacji, to jednak udało im się uspokoić grę i po powrocie do pełnych składów pojedynek nieco się wyrównał, choć to przez cały czas Diabły atakowały groźnej. W 12 min. Cardiff było bardzo blisko objęcia prowadzenia, ale Murray zatrzymał krążek po strzale Sanforda. W 15 min. dwie minuty kary otrzymał Englund, ale defensywa GieKSy spisała się bez zastrzeżeń. W końcówce tercji po przewinieniu Batcha podopieczni trenera Jacka Płachty ponownie grali w przewadze, ale także bez większych efektów. Po 20 minutach były więc bezbramkowy remis, choć lepsze wrażenie na lodzie zostawili Walijczycy.

Druga odsłona zaczęła się dla GieKSy wyśmienicie, bo już w 40 sekundzie wynik spotkania otworzył Dupuy. Okazało się jednak, iż to były miłe złego początki. Już w 24 min. Do odbitego przez Murraya krążka doskoczył MacDonald i doprowadził do wyrównania. W 30 min. prowadzili już gospodarze, którzy wykorzystali fatalny błąd katowickich obrońców. Trzy minuty później na ławkę kar został odesłany Michalski, co skończyło się następną bramką dla Devils, autorstwa Perliniego. Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach było już 1:4 po trafieniu O’Breina, a w końcówce tercji piąte trafienie dołożył jeszcze Sanford.

W trzeciej części gospodarze wyraźnie spuścili z tonu, a ambitnie grający katowiczanie próbowali zmniejszyć rozmiary porażki. Ta sztuka udała się w 50 min. Bartoszowi Fraszce, kiedy na ławce kar przesiadywał Harewood. Niestety dwie minuty później to GieKSa grała w osłabieniu, co skończyło się golem O’Breina. Trójkolorowi nie zamierzali jednak składać broni i w 56 min. Fraszko ponownie wpisał się na listę strzelców. Jak się okazało, była to ostatnia bramka w tym spotkaniu, które skończyło się pewnym zwycięstwem Cardiff Devils 6:3.

GKS Katowice – Cardiff Devils 3:6 (0:0, 1:5, 2:1)

Bramki: Dupuy, Fraszko (2) – Macdonald, Duke, Perlini, O’Brien (2), Sanford

GKS Katowice: Murray, Kieler – Runesson, Englund, Fraszko, Pasiut, Wronka – Varttinen, Koponen, Mroczkowski, Sokay, Dupuy – Maciaś, Norberg, Michalski, Smal, Kallionkieli oraz Bepierszcz. Trener: Jacek Płachta

Cardiff Devils: Carruth, Bowns – Fournier, Mosey, Macdonald, Martin, Sanford – Macwilliam, Donaghey, Perlini, Olischefski, O’Brien – Gourley, Richardson, Duggan, Busch, Duke oraz Batch, Schoonbaert, Harewood, Barrow

Idź do oryginalnego materiału