Putin igra z ogniem, żądając tego, co "udało się" w Dominikanie. To prosta droga do ubóstwa i rozpaczy. "Jakbym była parszywym psem"
Zdjęcie: Na głównym zdjęciu noworodek w szpitalnym łóżeczku. W kółku prezydent Rosji Władimir Putin
Rosja jest pogrążona w burzliwej debacie na temat dalszego ograniczenia, a choćby całkowitego zakazu aborcji. Jednocześnie rząd otwarcie promuje wczesne macierzyństwo. W swoich wysiłkach na rzecz zwiększenia liczby urodzeń za wszelką cenę Kreml, odowiadając na żądania Władimira Putina, igra z dwoma niezwykle niebezpiecznymi trendami: ciążą nastolatek i małżeństwami zawieranymi w młodym wieku. Ta strategia demograficzna grozi fatalnymi konsekwencjami. Nie tylko dla kobiet, ale całego społeczeństwa — dokładnie tak, jak stało się w Dominikanie. Pod pewnymi względami Rosja znalazła się już w tym samym punkcie.