Adam Radwański był jednym z najbardziej aktywnych zawodników KGHM Zagłębia Lubin w ostatnim meczu z Wisłą Płock. Miedziowi jednak przegrali, ale dobra dyspozycja 27-letniego pomocnika cieszy kibiców i sztab szkoleniowy.
W ostatnim pojedynku w Płocku, Zagłębie straciło bramkę w ostatniej akcji meczu i przegrało z Nafciarzami 1:2. W szeregach Miedziowych panowała zrozumiała wściekłość. Jednym z wyróżniających się zawodników był Adam Radwański. 27-letni pomocnik zaliczył asystę przy golu Marcela Reguły.
-Na pewno bolą takie mecze, gdy w ostatniej akcji dostajemy gola na 1:2. Już w drugiej połowie Wisła Płock nas zepchnęła do niskiej defensywy. Przytrafił się rzut karny, piłka odbiła się od ręki… W drugiej połowie byliśmy nieswoi – nie było ani kontrataków, ani doskoku w niskiej defensywie i niestety skończyło się porażką – przyznaje Adam Radwański. – Mieliśmy swój plan i był on realizowany w pierwszej połowie i to my prowadziliśmy. Udawało się to, co trenowaliśmy. Ale później tego nie realizowaliśmy tego, co mieliśmy robić. Kontrataki nie były jakościowe, brakowało nam też utrzymania piłki z przodu. Trzeba to przeanalizować. Potrzeba nam więcej determinacji i doskoku, zabrakło nam też jakości z przodu.
Okazja do rehabilitacji nadarzy się już w najbliższą sobotę, 30 sierpnia. Zagłębie na własnym stadionie podejmie ekipę Piasta Gliwice. Początek meczu o godz. 17.30.