Rajdowcy żegnają Artura Sękowskiego. Jego żona apeluje o udział w pogrzebie

4 godzin temu

Pogrzeb rozpocznie się 18 października w samo południe w Kościele Garnizonowym Bazylika Mniejsza pod wezwaniem świętej Elżbiety we Wrocławiu – w tym mieście spocznie Artur Sękowski. Po mszy świętej kondukt żałobny skieruje się w stronę Cmentarza Osobowickiego. Rajdowiec z Nysy będzie pochowany w Alei Zasłużonych.

Artur Sękowski zginął w tragicznym wypadku, do którego doszło 12 października na trasie Rajdu Nyskiego, pomiędzy miejscowościami Polski Świętów a Sucha Kamienica w gminie Głuchołazy. Wszystko działo się na szóstym odcinku specjalnym, około godziny 11.30. Prowadzone przez Sękowskiego BMW M3 E36 wypadło z trasy, uderzyło w drzewo i natychmiast stanęło w płomieniach. Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej, 40-letni kierowca zmarł.

Strażacy ugasili płonący pojazd i przy udziale kibiców ewakuowali rannego pilota. To Maciej Krzysik, członek zarządu powiatu nyskiego. Doznał rozległych i ciężkich poparzeń. Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał go do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. Jego stan jest stabilny, a życie nie jest zagrożone.

Rajdowcy żegnają kolegę. „Artur zawsze był kierowcą na 100 procent

Artur Sękowski będzie miał pogrzeb w sobotę 18 października, ale polscy rajdowcy nie czekali do tego czasu z kondolencjami i słowami wsparcia dla rodzin. Zamieścili je w mediach społecznościowych krótko po śmierci Artura Sękowskiego.

„Motorsport jest piękny, pasjonujący i najczęściej przepełniony pozytywnymi emocjami. Jednak czasami, tak jak dziś, pokazuje swoją ciemną stronę, stając się po prostu okrutny. Arturze, spoczywaj w pokoju” – pożegnał go Kajetan Kajetanowicz, trzykrotny rajdowy mistrz Europy, a w tej chwili rywalizujący w mistrzostwach świata WRC.

„Artur zawsze był kierowcą na 100 procent. Jeździł w rajdach z uśmiechem na twarzy i dawał nam i kibicom zawsze niezliczoną ilość radości. Jest mi bardzo źle, iż zabraknie go wśród nas. Artur byłeś wyjątkowym człowiekiem, a swoim stylem jazdy zapisałeś się w naszej pamięci na zawsze. Dziękujemy, wyjątkowy i najodważniejszy kierowco” – napisał z kolei Mikołaj Marczyk, aktualny rajdowy mistrz Europy i dwukrotny mistrz naszego kraju.

„Robił to co kochał – wszyscy kiedyś umrzemy, ale nie wszyscy tak naprawdę żyjemy” – obrazował na swoim profilu społecznościowym Michał Kuśnierz, znany pilot rajdowy.

Artur Sękowski nie żyje – żona apeluje, by przyjechać na jego pogrzeb

Marta Baszak-Sękowska, żona zmarłego, zaapelowała o udział w jego ostatniej drodze. Chce, by pogrzeb we Wrocławiu zgromadził jak najwięcej ludzi, którym bliski był Artur Sękowski. Napisała również poruszające słowa o swoim mężu i ojcu ich dzieci: ośmioletniej Julii i pięcioletniego Nikodema.

„Czas zatrzymał się wraz z Twoim odejściem, ale miłość, wspomnienia i wdzięczność realizowane są nadal. Nie pytam, dlaczego… Dziękuję Ci, iż byłeś. Do zobaczenia, Kochanie” – czytamy we wpisie.

Warto odnotować, iż Artur Sękowski nie był nowicjuszem. Ten 40-latek z Nysy, długo związany był z tamtejszym Rally Team. W środowisku rajdowym był bardzo lubiany, choćby za poczucie humoru i ceniony za profesjonalizm, zaangażowanie i życzliwość wobec innych zawodników.

Startował w regionalnych imprezach i mistrzostwach historycznych (Rajd Nyski 2025 to część Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i równolegle Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski). Jego tylnonapędowe BMW z lat 90-tych zawsze budziło duże zainteresowanie wśród pasjonatów ścigania.

Do feralnego OS6 załoga Sękowski – Krzysik przewodziła stawce HRSMP, mając ponad minutę przewagi nad Damianem Sawickim i Michałem Pryczkiem.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału