Ratownicy medyczni do kontroli

slowopodlasia.pl 2 godzin temu
Według danych z raportu GUS „Zdrowie i ochrona zdrowia w 2024 r.” zespoły ratownictwa medycznego – jak podaje Rynek Zdrowia – interweniowały przy ponad 3 mln zdarzeń. O blisko 360 tys. razy częściej niż rok wcześniej.Większość wyjazdów to interwencje domoweZ pomocy ratowników najczęściej korzystali pacjenci z województwa zachodniopomorskiego, najrzadziej – z wielkopolskiego.Większość interwencji odbywała się w domach pacjentów – to blisko 77 proc. wszystkich wyjazdów. Jednak w relacji rok do roku to nieznaczny spadek.Za to częściej zespoły ratownictwa medycznego wyjeżdżały do zdarzeń w ruchu uliczno-drogowym i w pracy. Czas dotarcia na miejsce zdarzeniaGUS przeanalizował także czas dotarcia zespołów na miejsce zdarzenia. Wyjaśnijmy, iż zgodnie przepisami przy jego ocenie sprawdza się dwa parametry:medianę czasu dotarcia – nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tys. mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tys. mieszkańców;maksymalny czas dotarcia – nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tys. mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tys. mieszkańców.Jak to się przekłada na ustalenia GUS-u? Miesięczna mediana czasu dotarcia zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców – podaje Rynek Zdrowia – była przekroczona we wszystkich województwach. Najbardziej w województwie mazowieckim, gdzie zespół ratownictwa dotarł po 12 min. 20 sek.Pod względem liczby wyjazdów przekraczających ustawowe mediany w dużych miastach najgorzej wypada województwo śląskie.Mediana czasu dotarcia do pacjenta nie była przekraczana tylko w województwach małopolskim i podkarpackim. Dla odmiany w województwie świętokrzyskim przekroczono ją przy ponad 19 proc. interwencji. Czekali na karetkę ponad 20 minutNajdłuższy czasu dojazdu w mieście do 10 tys. mieszkańców zarejestrowano w województwie śląskim – ratownicy dotarli na miejsce po 20 min. 33 sek. Natomiast w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców najsprawniej działały zespoły z województwa podkarpackiego. Tam odsetek wyjazdów przekraczających ustawowy kwadrans wyniósł 4,9 proc. Dolnośląskie liderem takich wezwańJak wynika z raportu GUS pacjenci wzywają ratowników medycznych częściej niż powinni. W 2024 r. większość – 59,2 proc. wyjazdów – dotyczyła sytuacji niezagrażających bezpośrednio zdrowiu ani życiu.Największy odsetek tego typu wyjazdów odnotowano w województwie dolnośląskim, czyli tam, gdzie czasu dojazdu poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców był najdłuższy.Latające karetki pogotowia medycznegoW Polsce funkcjonuje też 21 stałych baz Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego i dodatkowa baza wakacyjna w Koszalinie. Z raportu GUS wynika, iż w 2024 r. zespoły lotniczego pogotowia ratunkowego (LPR) wzbijały się 328 razy, żeby udzielić pomocy 8415 osobom.W przypadku LPR pacjentami częściej byli mężczyźni (66,9 proc.) niż kobiety (33,1 proc.). W przypadku interwencji naziemnych karetek pogotowia połowę pacjentów stanowiły kobiety, a połowę mężczyźni.Śmigłowce najczęściej były wzywane do:wypadków komunikacyjnych, udarów mózgu,nagłego zatrzymania krążenia, upadków z wysokości,oparzeń termicznych.Przeczytaj:Zasiłek pogrzebowy w nowej wysokościRadzyń Podlaski żegna nauczyciela, aktywistę, działacza sportowegoPogoda na wtorek. Przed nami bardzo dynamiczny okres
Idź do oryginalnego materiału