Mandaty za jazdę bez biletu w paryskim metrze, tramwajach i autobusach wzrosną choćby do 120 euro. Kontrole mają być częstsze, zwłaszcza w środkach transportu, do których dostęp nie jest odgrodzony bramkami. Nowe przepisy mają wejść w życie przed latem tego roku.
Prezes RATP, Jean Castex, zapowiedział podniesienie wysokości mandatów w ramach zaostrzenia walki z jazdą bez biletu w metrze, tramwajach i autobusach. Jak podkreślił, dotychczasowe kary były zbyt mało odstraszające. Obecne stawki należą do najniższych w europejskich sieciach transportowych, według Castexa.
Obecnie mandat wynosi 50 euro w przypadku natychmiastowej zapłaty oraz 100 euro przy płatności późniejszej.
Wkrótce zostanie on zwiększony o 20 euro. Oznacza to, iż kara wzrośnie do 70 euro przy zapłacie u kontrolera oraz do 120 euro, jeżeli zostanie opłacona później. Ponad połowa ukaranych za brak biletu (60%) opłaca mandat od razu.
Zmiany mają wejść w życie przed latem, a ich wprowadzeniu będzie towarzyszyć zwiększenie liczby kontroli, szczególnie w tramwajach i autobusach – środkach transportu, do których pasażerowie wsiadają bez przechodzenia przez bramki, co ułatwia nadużycia. Według danych RATP, aż 16% pasażerów tramwajów i 15% pasażerów autobusów podróżuje bez biletu, podczas gdy w metrze odsetek ten wynosi około 5%.
Valérie Pécresse, przewodnicząca regionu Île-de-France i szefowa IDFM, przypomniała, iż roczne straty wynikające z jazdy na gapę sięgają 700 milionów euro – to równowartość kosztu budowy dwóch linii tramwajowych rocznie.
(KzK)