Według propozycji partii Razem już w 2026 r. mogłyby ruszyć pierwsze bezpośrednie pociągi z Krakowa do Budapesztu przez Tarnów, Nowy Sącz i Muszynę.
W piątek, 29 sierpnia, przed dworcem kolejowym w Muszynie odbyła się konferencja prasowa partii Razem poświęcona rozwojowi połączeń kolejowych w regionie i planom uruchomienia bezpośrednich tras z Krakowa do Budapesztu przez Nowy Sącz i Muszynę. Politycy i działacze partii apelowali o odważniejsze decyzje i konkretną strategię rozwoju transportu kolejowego.
Spotkanie poprowadzili: Aleksandra Owca – współprzewodnicząca partii i radna Krakowa, poseł Maciej Konieczny, Konrad Nülken – koordynator koła ds. transportu, a także Antoni Chwastek, członek partii.
Konrad Nülken przypomniał, iż dziś z Krakowa do Budapesztu kursują tylko dwa bezpośrednie pociągi, oferujące w sumie zaledwie 200 miejsc. – Ministerstwo Infrastruktury wciąż hamuje inicjatywy Słowacji i Węgier, które chciałyby uruchomić nowe połączenia przez Muszynę i Koszyce. Tymczasem choćby na obecnej infrastrukturze podróż zajęłaby około 12 godzin, czyli porównywalnie z niektórymi krajowymi połączeniami dalekobieżnymi – zaznaczył.
Poseł Maciej Konieczny nie krył rozczarowania. – Wieloletnie blokowanie połączeń z Krakowa do Budapesztu, i za rządów PiS, i teraz, to zwyczajnie żałosne. Już w 2026 czy 2027 roku można by uruchomić dwie pary pociągów Kraków–Muszyna–Budapeszt, jedną do Koszyc i jeszcze jedną przez Bielsko-Białą. Trzeba myśleć szerzej – o trasach do Bukaresztu czy Warny – mówił.
Aleksandra Owca zwróciła uwagę, iż sezonowe kursy nie wystarczą. – Jeśli chcemy, żeby ludzie przyzwyczaili się do pociągów i liczba pasażerów rosła, połączenia muszą być codzienne. Proponujemy sześć par pociągów Muszyna–Prešov, z dogodnym przesiadaniem się na Poprad. Chcemy też połączeń Krynica–Poprad/Prešov i Sanok–Humenné – zapowiedziała.
Najbliższe mieszkańcom Tarnowa i Sądecczyzny problemy podniósł Antoni Chwastek. Zwrócił uwagę na dziury w rozkładzie jazdy: – Między 9:15 a 13:09 z Muszyny do Tarnowa jedzie tylko jeden pociąg dalekobieżny. Podobnie wieczorem – ostatni regio odjeżdża o 17:51. To za mało, jak na region zamieszkiwany przez 200 tys. osób i pełen turystów.
Razem proponuje, by na trasie Muszyna–Tarnów kursowało 16 par pociągów w takcie godzinnym (od 5 do 20), z czego połowa miałaby być wydłużona do Krynicy. – Kolej nie może zastępować oferty autobusowej – obie powinny się uzupełniać. W Małopolsce południowej autobusowych linii dowozowych jest jak na lekarstwo, podczas gdy pod Krakowem działa ich kilkanaście – dodał.
Tekst i fot. (Smol)