Od samego początku meczu wiedzieliśmy, iż rywal, z którym przyszło nam się mierzyć to drużyna walcząca o wysokie cele. Podeszliśmy do tego spotkania spokojniej niż do ostatniego. Dobre rozpoczęcie pozwoliło nam utrzymywać się na prowadzeniu i liczyć na kolejne błędy przyjezdnych. Z każdą minutą graliśmy coraz lepiej, co potwierdza wynik po 1 kwarcie – 19:13.
W drugiej kwarcie kontynuowaliśmy naszą dobrą grę, nie zostawiając rywalowi cienia szansy na odrobienie strat. Końcówka należała jednak do podopiecznych Kamila Sadowskiego, ale w dalszym ciągu nie straciliśmy prowadzenia. Do szatni schodziliśmy przy wyniku 39:37.
Po przerwie to przeciwnicy szybciej „wyszli z szatni”, dzięki czemu gwałtownie objęli prowadzenie. Przez większość kwarty gra była jednak równa i żadna z drużyn nie wyróżniała się niczym specjalnym. W końcówce udało nam się odzyskać przewagę punktową. Przed ostatnią kwartą tablica wyników wskazywała 63:54.
Ostatnia kwarta to szaleńca pogoń za wynikiem podopiecznych Kamila Sadowskiego, ale i walka o utrzymanie wyników przez gospodarzy. Tyszanie nie popełniali błędów i pewnie trafiali swoje rzuty, co pozwoliło im dowieźć wynik do samego końca. Mecz zakończył się wynikiem 83:77.
GKS Tychy – SKS Fulimpex Starogard Gdański
83:77 (19:13 | 20:24 | 24:17 | 20:23)
Bożenko 18, Szmit 16, Kamiński 14, Walski 10, Duda 9, Koperski 7, Zmarlak 4, Nowakowski 3, Samiec 2, Węgrowski 0
