W sobotę piłkarze Wisły Puławy podejmowali na własnym stadionie zespół Cisowianki Drzewce w kolejnym spotkaniu lubelskiej klasy okręgowej. Mimo ogromnej determinacji, pierwsza połowa nie ułożyła się po myśli gospodarzy – po niefortunnej interwencji wiślacy stracili bramkę samobójczą i schodzili na przerwę z wynikiem 0:1.
Prawdziwy rollercoaster emocji rozpoczął się jednak dopiero w końcówce drugiej połowy. W 86. minucie nadzieję kibicom Wisły przywrócił Adam Wojtanowicz, który wyrównał stan meczu na 1:1. euforia nie trwała jednak długo – już dwie minuty później goście odzyskali prowadzenie, wykorzystując rzut karny.
Gdy wydawało się, iż wiślacy po raz kolejny zakończą spotkanie bez punktów, do akcji wkroczył Damian Szczawiński. W doliczonym czasie gry doprowadził do wyrównania, ustalając wynik na 2:2 i ratując cenny punkt dla swojej drużyny.
To drugi z rzędu remis Wisły Puławy – tydzień wcześniej podzielili się punktami w Trawnikach. Warto dodać, iż przed tymi dwoma spotkaniami drużyna notowała serię siedmiu porażek, więc każde przełamanie tej niekorzystnej passy może być sygnałem pozytywnych zmian.
fot. archiwalna