Przechodząc codziennie na spacer z psem zauważyłem kolejne "postępy" w architekturze ulicznej jak domalowywanie pasów rozgraniczających pasy drogowe, wyznaczanie wysp azylowych na ulicy Pawińskiego. Na wysokości ulicy Troydena zwieziono jakieś stare (przechodzone i częściowo uszkodzone) panele wyspowe azylowe w formie gumowych placków o kolorze czerwonym Jest tam ich około 50 sztuk a sztuka kosztuje około 150 zł bez montażu. Mam cicha nadzieję, iż przy odnowionej ulicy nikomu nie przyjdzie do głowy założyć stare popękane i tak naprawdę raczej niepotrzebne zasieki na kierowców. W zamyśle przez złośliwych inżynierów ruchu stawia się po to, aby spowolnić ruch i tworzyć wąskie gardła dla pojazdów. A nie prościej byłoby postawić odpowiedni znak z ograniczeniem ruchu i egzekwować go i nie marnować publicznych pieniędzy? Postawić foto radar i zbierać zyski z tych, co znaki mają w głębokim poważaniu i niech oni sami sobie sponsorują dla siebie zasieki a nie wszyscy muszą być karan