Remontują balkony i dostawiają nowe

2 godzin temu

Już trzeci rok w Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej L-W trwa sukcesywna wymiana balkonów. Tylko w tym roku wyremontowano lub dostawiono 315 kolejnych. Łącznie do wymiany jest 4400 balkonów w całej spółdzielni.

O ile wielka płyta wciąż ma się dobrze, to balkony już mniej. Liczące kilkadziesiąt lat żelbetowe konstrukcje, które były narażone na ciągłe działanie zmiennych warunków atmosferycznych, uległy z czasem erozji i wymagają remontu. Jak duża jest skala balkonowego problemu pokazał wewnętrzny audyt przeprowadzony trzy lata temu w Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej L-W.

– Podczas wizji lokalnej wytypowaliśmy 4400 balkonów, które ze względu na stan techniczny wymagają remontu – mówi Henryk Kądziela, zastępca prezesa ds. technicznych.

Już rok później w największej pilskiej spółdzielni rozpoczęła się wymiana pierwszych 92 balkonów. Rok temu było to już 383 balkonów, a w tym roku – 315. Wymiana odbywa się dwutorowo: większość balkonów przechodzi generalny remont, inne są wymieniane na zupełnie nowe. To pierwsze – remontowe – rozwiązanie jest tańsze, co nie jest bez znaczenia przy takiej skali przedsięwzięcia. Balkonowa rewolucja pochłania co roku 35% Funduszu Remontowego. W tym roku było to blisko 4 mln złotych.

Zakres prac przy remoncie obejmuje skucie wszystkich starych warstw aż do płyty konstrukcyjnej, położenie nowej izolacji i nowych płytek. Z kolei stare balustrady są demontowane, czyszczone i malowane proszkowo, co skutecznie chroni je przed korozją i zwiększa wytrzymałość.

Rok temu spółdzielnia wprowadziła również drugą metodę: dostawianie zupełnie nowych balkonów. Jak to wygląda?

– Stary balkon jest odcinany, a nowy jest mocowany do konstrukcji budynku dzięki tzw. chemicznych kotew. Konstrukcja jest stalowa, a sama płyta wykonana jest z lekkiego, ale wytrzymałego kompozytu. Na samą płytę mamy 25 lat gwarancji – mówi Henryk Kądziela.

Jest jeszcze jedna zaleta: to dodatkowa powierzchnia. Przeprowadzone kilkanaście lat temu docieplenie spółdzielczych bloków odbyło się kosztem balkonów, które straciły wtedy od kilku do kilkunastu centymetrów.

– Teraz to zwracamy z naddatkiem. Dzięki dostawnym balkonom mieszkańcy zyskują 50 procent więcej powierzchni – mówi Henryk Kądziela.

Jedyny minus to koszt. Wciąż zdecydowanie tańszy jest remont niż nowy balkon. Nie wszędzie też można dostawić nowy balkon. Nie jest to możliwe choćby w przypadku loggii, czyli balkonów osadzonych wewnątrz budynków.

A balkonowa rewolucja zawitała w tym roku na każde osiedle. Remontowane bądź dostawiane są balkony na ul. 14 Lutego 12, Staromiejskiej 2, Śródmiejskiej 15, Pl. Konstytucji 3-4, Wojska Polskiego 35B, Ludowej 3 A-D, Łowieckiej 16 AB.

W tym roku Pilska Spółdzielnia Mieszkaniowa L-W kończy 13-letni program wymiany piecyków gazowych. W przyszłym roku pieniądze, które szły na wymianę popularnych „junkersów”, będzie można przeznaczyć na wymianę balkonów, która będzie priorytetem w najbliższych latach.

A.Ś.

Idź do oryginalnego materiału