W piątek Resovia zagra ostatni mecz w rundzie jesiennej. Spotkanie z Wisłą Puławy będzie kolejną już okazją na przełamanie fatalnej serii biało-czerwonych. Potyczka z puławskim zespołem zapowiada się jednak na bardzo ciężkie starcie, gdyż to goście znajdują się tuż poza strefą barażową, i w Rzeszowie będą chcieli sforsować jej bramy.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA
Za podopiecznymi Jakuba Żukowskiego fatalna seria siedmiu meczów bez wygranej w ligowych rozgrywkach, w których „Pasiaki” zainkasowały w tym czasie tylko 2 „oczka”.
– W tej lidze trzeba być konkretnym zespołem, a my tracimy bramki zbyt łatwo – powiedział po ostatniej porażce ze Skrą Częstochowa trener rzeszowian.
To właśnie gra w defensywie jest zmorą Resovii. Ekipa z Wyspiańskiego w 16 kolejkach straciła 25 bramek, strzelając o 3 mniej. Co ciekawe, najbliższy rywal biało-czerwonych ma bardzo zbliżony bilans bramkowy. Wisła Puławy zdobyła jednego gola więcej od „Pasiaków”, natomiast wyciągała piłkę z własnej siatki tyle razy, ile piłkarze grający w pasiakach. Puławianie mają także niewielką przewagę nad rzeszowskimi zawodnikami w tabeli, wyprzedzając zespół Jakuba Żukowskiego tylko o jedna „oczko”. Wisła plasuje się tuż poza najlepszą szóstką rozgrywek, natomiast resoviacy spadli na 10. lokatę. Ostatni mecz rundy jesiennej to szansa, aby nie tyle przegonić w tabeli wiślaków, ile w końcu wyjść na prostą po nader słabych wynikach. O szansach obu drużyn wypowiedział się Dominik Pasternak, dziennikarz i komentator TVP Sport w rozmowie z mediami Resovii.
– Na pewno bardziej musi Resovia. To zespół, który śmiało może walczyć o baraże. Wisła została sklecona na prędce i jest rewelacją rozgrywek. To do bólu skuteczny zespół. Oddaje mało strzałów, ale gdy już to robi, to jest groźnie pod bramką rywala. Ponadto potrafi zmuszać rywala do błędu i później to wykorzystywać jak choćby w przegranym starciu z Polonią Bytom. Z grą na wyjazdach jednak nie jest tak dobrze, bo dotychczas Wisła wygrała tylko dwa mecze. Spodziewam się, iż może być to spotkanie zakończone różnicą jednej bramki – przekazuje działu medialnemu „Pasiaków” Dominik Pasternak.
Puławy dźwigają się z kolan
Piątkowy przeciwnik Resovii, jak przekazał cytowany dziennikarz, borykał się ze sporymi problemami przed startem sezonu i na gwałtownie musiał budować skład. Z drużyny wycofał się główny sponsor – Grupa Azoty, a nad klubem zaczęły zbierać się czarne chmury. Koniec końców Wisłę udało się odbudować, a skazywany przed sezonem na spadek zespół dziś walczy o baraże do 1. ligi, a za jego sterami stoi szkoleniowiec, który bardzo dobrze zna Rzeszów. 33-letni Maciej Tokarczyk nim objął Wisłę, przez 5 lat pracował bowiem w Stali Rzeszów, gdzie prowadził drużyny młodzieżowe. Co ciekawe, urodzony w Bielsku-Białej trener tuż przed podjęciem pracy w Puławach związał się z IV-ligową Stalą Łańcut, i prawdopodobnie, gdyby nie oferta od drugoligowca, prowadziłby w tej chwili podrzeszowską ekipę.
Opiekun puławian do stolicy Podkarpacia nie zabierze trzech kluczowych piłkarzy. Ze względu na żółte kartki nad Wisłokiem zabraknie Marcela Zylli, Radosława Śledzickiego i Łukasza Kabaja. Resovia zaś będzie mogła skorzystać z nieobecnych w Częstochowie Hliba Buchała, Kornela Rębisza oraz Maksymiliana Hebela.
RESOVIA – WISŁA Puławy
Piątek, godz. 18. Stadion Miejski „Stal” w Rzeszowie (transmisja TVP Sport.pl)