Na nadchodzący finał Metalkas 2. Ekstraligi wprowadzono nowe rozwiązane, mające na celu rozwianie wszelkich wątpliwości, dotyczących ustalenia kolejności, w jakiej zawodnicy przekraczają linię mety. Biorąc pod uwagę standardy zaplecza najlepszej żużlowej ligi świata, mówimy o rewolucji.
Niekiedy w żużlu o końcowych rozstrzygnięciach decyduje przysłowiowy „błysk szprychy”. Tak było choćby w ubiegłorocznym finale. W 12. wyścigu pierwszego spotkania pomiędzy ROW-em Rybnik a ABRAMCZYK Polonią Tim Soerensen do samego końca odpierał ataki Jakuba Jamroga.
Na ostatnim łuku popełnił jednak błąd, co rywal skrzętnie wykorzystał. Obaj zawodnicy przekroczyli linię mety na pierwszy rzut oka jednocześnie. Przez długi czas arbiter weryfikował, który żużlowiec wywalczył trzy punkty. Ostatecznie okazało się, iż krajowy senior ROW-u.
W finale żadnych dylematów. Zdecyduje maszyna
By wyeliminować podobne sytuacje w nadchodzącym wielkim finale rozgrywek pomiędzy ABRAMCZYK Polonią a Fogo Unią Leszno, władze zdecydowały się wykorzystać metodę, stosowaną na co dzień w PGE Ekstralidze.
Z naszych informacji wynika, iż w dwumeczu decydującym o losach bezpośredniego awansu do elity, sędzia będzie mógł posiłkować się telemetrią.
Jak to działa?
Dzięki specjalnie zamontowanym czujnikom choćby najmniejsza odległość pomiędzy żużlowcami na linii mety zostanie wskazana prawidłowo. W PGE Ekstralidze takie rozwiązanie jest wykorzystywane od kilku lat, ale nie na jej zapleczu.
Przypomnijmy, iż pierwszy mecz tegorocznego finału Metalkas 2. Ekstraligi odbędzie się w niedzielę 07.09 o godz. 16:30 w Bydgoszczy. Tydzień później o tej samej porze zostanie rozegrane spotkanie rewanżowe.