Rewolucja w L4! Rząd wprowadza nowe zasady zwolnień lekarskich – tego nikt się nie spodziewał!
To, co do tej pory wydawało się niemożliwe, właśnie staje się faktem. Rząd podjął decyzję, która całkowicie zmieni sposób, w jaki Polacy korzystają ze zwolnień lekarskich (L4). Już od 1 stycznia 2026 roku każdy, kto zachoruje, będzie funkcjonować według zupełnie nowych zasad. Czy to koniec spokojnego „chorowania w domu”?
Nowe L4: możesz być chory i… pracować?!
Największym zaskoczeniem jest przepis, który pozwala na pracę podczas L4 – ale tylko w określonych przypadkach. jeżeli lekarz uzna, iż dana aktywność nie szkodzi zdrowiu, pacjent będzie mógł wykonywać inną pracę, np. biurową czy zdalną.
Brzmi absurdalnie? A jednak! Według projektu, zwolnienie lekarskie nie musi już dotyczyć wszystkich miejsc pracy. Oznacza to, iż jeżeli ktoś ma dwa etaty – np. w biurze i na produkcji – będzie mógł pracować tam, gdzie jego stan zdrowia na to pozwala.
Eksperci ostrzegają jednak: to przepis, który może otworzyć furtkę do nadużyć. Związkowcy już biją na alarm, bo obawiają się, iż pracodawcy zaczną wywierać presję na osoby chore, by mimo L4 wykonywały swoje obowiązki.
ZUS dostaje supermoce – kontrole będą ostrzejsze niż kiedykolwiek
Nowe przepisy dają Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych więcej narzędzi do śledzenia chorych. ZUS będzie mógł kontrolować nie tylko osoby aktualnie zatrudnione, ale też tych, którzy już utracili pracę, ale wciąż pobierają zasiłek.
Kontrolerzy zyskają dostęp do dokumentacji medycznej i będą mogli w każdej chwili sprawdzić, czy pacjent naprawdę jest niezdolny do pracy. A jeżeli okaże się, iż podczas zwolnienia remontował mieszkanie albo wyjechał na wakacje – ZUS zażąda zwrotu całego zasiłku.
Władze uspokajają, iż nowe kontrole mają być „proporcjonalne i z poszanowaniem prywatności”. Ale wielu Polaków zadaje sobie pytanie: czy ZUS będzie mógł zajrzeć nam do domu?
Koniec z wypłatą chorobowego przez pracodawcę
Zniknie też dobrze znany system, w którym przez pierwsze 33 dni choroby (lub 14 po ukończeniu 50. roku życia) płacił pracodawca. Od 2026 roku zasiłek chorobowy od pierwszego dnia wypłaci ZUS.
Dla firm to ulga, ale dla pracowników – powód do niepokoju. Bo jeżeli urząd się spóźni z przelewem, chorzy mogą zostać bez środków do życia choćby przez kilka tygodni.
Nie brakuje opinii, iż to sposób na większą kontrolę nad finansami Polaków i ograniczenie „fałszywych L4”.
L4 od pielęgniarki? Tak, to możliwe!
Wielu lekarzy już przeciera oczy ze zdumienia. W projekcie zapisano, iż nie tylko lekarze, ale też fizjoterapeuci i pielęgniarki będą mogli wystawiać orzeczenia dotyczące niezdolności do pracy – oczywiście pod nadzorem orzeczników ZUS.
To ma przyspieszyć proces wystawiania zwolnień i odciążyć lekarzy, ale część środowiska medycznego uważa to za „eksperyment na żywym organizmie systemu”.
Rewolucja od 2026 roku – co nas czeka?
Zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2026 roku. Rząd przekonuje, iż nowe przepisy mają „usprawnić system świadczeń” i „ograniczyć nadużycia”. Jednak wielu pracowników i lekarzy obawia się, iż zamiast ułatwień, otrzymamy system nieufności i biurokracji.
Dla jednych to krok w stronę nowoczesności, dla innych – początek końca zaufania między pracownikiem a państwem.
Choroba pod lupą państwa
Dotychczas zwolnienie lekarskie oznaczało czas na powrót do zdrowia. niedługo może się okazać, iż to czas na kontrolę, raporty i nieustanny stres.
Nowe L4 to nie tylko zmiana przepisów. To zmiana całej filozofii chorowania – zaufanie zastąpi kontrola, a choroba stanie się „zjawiskiem do zweryfikowania”.
Czy rząd faktycznie chce walczyć z nadużyciami, czy raczej szuka sposobu, by lepiej śledzić obywateli? Tego nikt dziś nie powie wprost.
Jedno jest pewne: L4 już nigdy nie będzie takie jak dawniej.
- Tajwan pędzi 300 km/h od 2007 roku, a Polska dalej w lesie!