Rewolucja w Szczakowiance

extra.info.pl 2 miesięcy temu

Szczakowianka ma za sobą wyjątkowo burzliwe półrocze. Rewolucja w składzie zarządu klubu, fatalna runda wiosenna zakończona spadkiem z IV ligi, kilkukrotna wymiana trenerów – to wszystko musiało martwić kibiców Biało-Czerwonych. Tymczasem ostatnie dni przyniosły kolejne zmiany i informacje z klubu.

Szczakowianka od nowego sezonu zagra w nowej V lidze. Zanim jednak liga wystartuje, to Biało-Czerwonych czeka bardzo gorące lato i to nie tylko pod względem czysto sportowym.

Zimowy bunt

Zamieszanie wokół Szczakowianki na dobrą sprawę rozpoczęło się na przełomie 2023 i 2024 roku. Zarząd w grudniu poinformował, iż nie przedłuży umowy z trenerem Pawłem Cygnarem i ruszyły wówczas poszukiwania nowego szkoleniowca. Na początku stycznia klub ogłosił, iż zespół poprowadzi Damian Krajanowski – były zawodnik takich klubów jak Arka Gdynia czy Ruch Chorzów. Wydawało się, iż przygotowania będą przebiegały spokojnie, tak jednak się nie stało. W międzyczasie grupa osób niezadowolonych z pracy Zarządu porozumiała się w sprawie przejęcia władzy w klubie i wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu stowarzyszenia. Zawodnicy zespołu zachęcani byli choćby do bojkotowania treningów z trenerem Krajanowskim, co jednak nie do końca się sprawdziło. Na 18 stycznia za pośrednictwem Komisji Rewizyjnej zwołane zostało Walne Zgromadzenie. I faktycznie tego dnia w klubie doszło do obrad – na miejscu wywiązała się spora awantura zwolenników dotychczasowego Zarządu i jego przeciwników. Dużo było wzajemnych pretensji, a niestety merytoryka stała na drugim planie. Prezes Andrzej Sojka i wiceprezes Stanisław Łazarz podważali podstawy prawne, na jakich zwołane zostało Walne, ale równocześnie proponowali, by zwołać je w innym terminie, za wiedzą całego zarządu i jego zgodą. Ostatecznie zwolennicy Zarządu i jego członkowie opuścili zebranie, a zgromadzeni przegłosowali zmiany. Z ośmioosobowego Zarządu odwołano prezesa Andrzeja Sojkę, wiceprezesa Stanisława Łazarza, sekretarza Mariana Morawskiego i członka zarządu – Arkadiusza Jamroza. W ich miejsce powołane zostały nowe osoby. Prezesem została bliżej nieznana w jaworznickim środowisku sportowym pani prawnik – Paula Majcher-Guzik, wiceprezesem klubu zaś Marcin Smarzyński – dotychczasowy kapitan zespołu seniorów. Poza tym skład neozarządu zasilili przedstawiciele rodziców – Wojciech Hacieja i Przemysław Wójcik. Neozarząd gwałtownie rozpoczął wprowadzanie swoich porządków w klubie i zwolnił trenera Krajanowskiego.

Kibice podzielili się w ocenie tego co działo się w klubie. Sporo popierało neozarząd licząc na jakieś zmiany, które mogłyby poprawić funkcjonowanie klubu. Szczególnie wśród rodziców grup młodzieżowych nastroje były raczej optymistyczne. Nie brakowało jednak też niezadowolonych, którzy dostrzegali, iż całe zamieszanie może ostatecznie zaszkodzić klubowi.

Stosunkowo szybko, bo już 7 lutego, Krajowy Rejestr Sądowy zmienił wpis i wprowadził oficjalnie neozarząd, który zaczął reprezentować stowarzyszenie. To dało podstawy do funkcjonowania i m.in. zawierania umów. Na podstawie wpisu w KRS neozarząd mógł na przykład podpisać umowę, na podstawie której przyznana została dotacja celowa z miasta. Nie wszystko jednak układało się dobrze – szczególnie pod względem sportowym. Zatrudniono trenera Daniela Płatka, który nie miał zbyt dużego doświadczenia w pracy trenerskiej. Po serii porażek gwałtownie mu podziękowano, a prowadzenie zespołu powierzono duetowi trenerskiemu – Dawidowi Karpińskiemu i Arturowi Wąsikowi. To jednak kilka już pomogło – a zespół zaliczył jedną z najgorszych rund w całej klubowej historii i spadł do nowej V ligi.

Zarząd kontratakuje

Już po zakończeniu sezonu sztab trenerski złożył rezygnację. W międzyczasie neozarząd zwołał na 27 czerwca Walne Zgromadzenie, które miało przyjąć sprawozdanie finansowe i udzielić zarządowi absolutorium za 2023 rok. Do Walnego doszło, ale pojawili się na nim także członkowie Zarządu odwołani w styczniu. Okazało się, iż 24 czerwca sąd zdecydował uchylić postanowienie z lutego o wpisaniu zmian w zarządzie stowarzyszenia do KRS. Tym samym przywrócony został stan prawny z początku roku, a neozarząd i wszystkie jego postanowienia w myśl prawa były nielegalne. Kilka dni później KRS zaktualizował zresztą wpis, przywracając odwołanych w styczniu członków Zarządu. Tymczasem jeszcze przed Walnym czterech przedstawicieli neozarządu złożyło rezygnacje – mowa tutaj o wiceprezesie Marcinie Smarzyńskim i członkach zarządu – Dominiku Zaborowskim, Wojciechu Tomasiewiczu i Januszu Kręcichwoście. Rezygnacje złożyli też członkowie Komisji Rewizyjnej – Marek Zaborowski i Daniel Jamróz. Nieoficjalnie mówiło się, iż między członkami neozarządu już od jakiegoś czasu narastały kolejne konflikty i stąd pojawiły się wspomniane rezygnacje.

Zarząd klubu, który w czerwcu ponownie wrócił do władzy, zrobił już audyt i sprawdził wszystkie dokumenty, zawierane umowy i rozliczenia. Niestety – jak przyznaje prezes Andrzej Sojka – sytuacja jest trudna. W klubie brakuje wielu dokumentów. Jak udało się nam dowiedzieć, neozarząd nie rozliczył w terminie dotacji celowej, którą otrzymał z Urzędu Miejskiego, a także jednej z dotacji z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Neozarząd był w stanie udokumentować tylko niewielką część wydatków, na które wydano środki z dotacji. Co stało się z resztą pieniędzy – niestety na ten moment nie wiadomo. o ile nie znajdą się dokumenty – faktury, rachunki i umowy – które pozwoliłby rozliczyć te środki, to Urząd będzie musiał zgodnie z prawem domagać się ich zwrotu. W grę może wchodzić łącznie choćby ponad 150 tysięcy złotych. Szczakowianka może stracić kolejne transze miejskiej dotacji, nie otrzyma też prawdopodobnie środków na planowany wakacyjny obóz dla dzieci ze środków GKRPA. To wszystko oczywiście ogromny problem dla finansów stowarzyszenia, który mocno utrudnia jego funkcjonowanie i potencjalnie mógłby choćby zagrozić istnieniu klubu. Zarząd próbuje na wszelkie sposoby ogarnąć wszystkie problemy, które spotkał po przywróceniu na stanowiska, ale ma przed sobą bardzo trudne zadanie.

Po spadku z IV ligi i zamieszaniu z władzami klubu sytuacja Szczakowianki nie wygląda różowo, chociaż pojawia się też jakieś światełko w tunelu. Prezes Andrzej Sojka uspokaja, iż do końca roku klub powinien jakoś przetrwać, a sytuacja finansowa chociaż jest trudna, to jeszcze do uratowania. Pod względem sportowym całość wygląda zdecydowanie lepiej. Ponownie pierwszym szkoleniowcem zespołu został Damian Krajanowski i w poniedziałek (8 lipca) drużyna pod jego wodzą wznowiła treningi. Na pierwszych zajęciach pojawiło się 15 zawodników, w tym kilku kluczowych graczy z ostatnich sezonów. Trener testuje nowych piłkarzy i prowadzi rozmowy z kolejnymi kandydatami do gry. W planach Szczakowianka ma rozegranie pięciu spotkań kontrolnych. Pierwsze z nich już w sobotę o 10:00, kiedy to Drwale zmierzą się z Przemszą Siewierz. Do startu sezonu został jeszcze miesiąc. 10 sierpnia na inaugurację jaworznianie na wyjeździe zagrają z rezerwami Ruchu Chorzów.

Idź do oryginalnego materiału