Robert Lis: o ile mają być porażki, to wolałbym żeby były to takie mecze

4 godzin temu
Zdjęcie: foto Julia Bogdan


Trener Handball Stal Mielec: o ile mają być porażki, to wolałbym żeby były to takie mecze

Tak emocjonujące mecze jak ten z Piotrkowianinem kibice będą oglądali już co tydzień, biorąc również pod uwagę poprzednie tygodnie -

Jeżeli mają być porażki, to wolałbym żeby były to takie mecze. o ile miałyby być zwycięstwa, no to wiadomo, iż wolelibyśmy wygrywać po 60. minutach, ale oczywiście to jest sport, wszyscy walczą i te mecze są na styku. Raz się wygrywa, raz przegrywa, raz jest remis i raz się w karnych wygrywa, a raz przegrywa. Szanujemy punkt, chociaż pewien niedosyt jest, ale tak jak mówię, myślę, iż jesteśmy cały czas mimo wszystko beniaminkiem i te punkty będziemy tutaj ciułać i zbierać.

Czy trener zgodzi się z tezą, iż dopóki Rafał Przybylski miał siłę, gra Stali wyglądała lepiej -

Rafał po to tu przyszedł, jest doświadczonym zawodnikiem i on w takich meczach musi nam dać dużo. Oczywiście to nie jest tylko tak, iż jest Przybylski i nikt więcej, inni zawodnicy też muszą grać. Rzuciliśmy 30 bramek, nie wiem ile Rafał rzucił - może sześć, siedem. Nie można tak powiedzieć, iż tu Przybylski robi wszystko, a reszta nie. Znam jego walory bardzo dobrze i dzisiaj to wykorzystywał, ale pamiętajmy, iż były mecze, kiedy jego w ogóle nie było na boisku, tak jak na przykład z Głogowem, gdzie dostał czerwoną kartkę po dwóch minutach i reszta drużyny wzięła ciężar zdobywania bramek i zwycięstwa na swoje barki. Nigdy nie lubię chwalić jednego zawodnika z drużyny, bo gra drużyna, drużyna wygrywa, drużyna przegrywa, drużyna remisuje i tylko to jest najważniejsze, żeby ta drużyna była.

Jak trener Robert Lis ocenia rozwój drużyny w kontekście zgrania i tego czego od niej wymaga po kilku pierwszych spotkaniach sezonu -

Ta nasza pewność siebie z pierwszych spotkań trochę się teraz zachwiała, no ale trzeba uszanować ten jeden punkt, bo tego grania jeszcze jest dosyć dużo. Mieliśmy jakąś tam przerwę, oczywiście ja nie chcę tutaj się w żaden sposób tłumaczyć. Chcielibyśmy robić postęp, coś tam się nam zablokowało, no ale pracujemy regularnie. Myślę, iż w pewnym momencie to zaskoczy i będziemy punktować regularnie. Najważniejszy jest cel, który mamy przed sobą, czyli utrzymanie w Superlidze i wszystkie punkty są na wagę złota.

https://korso.pl/sport/udany-wystep-muks-iryda-mielec-na-gali-boksu-hegemon-2-w-sanoku/f9Z7TtMM7NOVFCQdtpWQ

Co powiedział natomiast trener zespołu gości?

Trener Piotrkowianina Piotrków Trybunalski: Michał Matyjasik -

Przede wszystkim dwa punkty do Piotrkowa jadą po takim meczu, który wyglądał tak, iż już go nie dociągniemy i po pierwsze wygraliśmy po dwóch latach w karnych, co nas przez dwa lata nękało i do tego wygraliśmy na wyjeździe, więc podwójne szczęście, ale to przede wszystkim należą się gratulacje dla chłopaków za walkę, za serce, za to ile włożyli pracy w ten mecz. Także chapeau bas bas i czapki z głów przed nim.

Czy do samego końca trener wierzył w drużynę, choćby pomimo trudnych momentów -

Oczywiście wierzę do samego końca. choćby możemy przegrywać pięcioma, sześcioma bramkami, ale ja będę ostatnią osobą, która straci wiarę w to, iż jesteśmy w stanie się utrzymać i wygrać każdy mecz. Bo to, co pokazaliśmy choćby w tamtym sezonie przegrywając dziewięcioma bramkami u siebie z Lubinem, potrafiliśmy podnieść się i wygrać ten mecz.

Idź do oryginalnego materiału