Szef rolników którzy nas żywią jest równocześnie ministrem wojska które nas broni.Teoretycznie jest to zgodne ze sztandarem PSL, w praktyce niestety,można mieć do Kosiniaka-Kamysza pretensje,bo ani a jednej ani drugiej dziedzinie nie idzie mu zbyt dobrze.O obronie wiele się ostatnio mówiło po ostatnim ataku dronowym . Problemem szefa PSL a szczególnie z jego nadania, kolejnego ministra rolnictwa jest coraz trudniejsza sytuacja tych którzy nas żywią. Według badania "Światowego Indeksu Bezpieczeństwa Żywnościowego" na 113 państw Polska zajeła w 2021 roku 22 lokatę.Bezpieczeństwo żywnościowe, na podstawie tego badania zostało ocenione jako wysokie.W kluczowych segmentach jak produkcja mięsa, zbóż,nabiału Polska była i przypuszczam że, jest przez cały czas samowystarczalna.Dane z 2022 roku dotyczące wołowiny to ponad dwukrotna przewaga produkcji nad zużyciem.Drób i jaja powyżej 150 procent samowystarczalności,cukier, mleko powyżej 125 proc. Można wymieniać jeszcze wiele produktów w których jesteśmy samowystarczalni.
Wybuch wojny w Ukrainie, otwarcie granicy na wątpliwej jakości,nie spełniajacych norm europejskich ale po niższych cenach towarów zaburzyły dobrze propsperujący sektor roloniczy. Działania UE związane z tzw.Zielonym Ładem, obciążanie sektora roloniczego wieloma podatkami "klimatycznymi" spowodowało wzrost cen wielu produktów co odbiło się na kondycji finansowej społeczeństwa.Wysłanie Policji przeciw protestującymj rolnikom,brak zainteresowania tą kwestią nie tylko ze strony premiera ale choćby poprzedniego oraz obecnego ministra rolnictwa powoduje coraz większy niepokój wśród rolników i społeczeństwa które kupuje ich produkty. Nie wiem czy jest to celowe działanie osłabienia producentów polskiej żywności ale w świetle umowy Mercosur, wydaje się to możliwe. Tańsze towary nie opodatkowane głupimi opłatami klimatycznymi, produkowane bez uwzględnienia europejskich norm jakości, stosowaniem środków chemicznych które są zakazane w Europie,zaleją europejski rynek. Szczególnie polscy rolnicy nie mają szans na konkurencję cenową z południowoamerykańską konkurencją.
W Europie zużywa się rocznie ponad 30 mln ton śruty sojowej z czego 95% pochodzi z importu.Dlaczego UE nie chce zwiększenia aerału upraw roślin wysokobiałkowych aby ograniczyć ten import. O odpowiedź proszę pytać szefa PSL i ministra rolnictwa i " rozwoju wsi" Krajewskiego.
Z ostatniej chwili : https://www.facebook.com/reel/1529640374717128
https://www.liiil.eu/promujnotke