Przemysław Wipler, kandydat Konfederacji na prezydenta Warszawy, w programie “Kawa na ławę” w TVN24, 25 lutego 2024 r.
O polityce Ukrainy i polityce wobec Ukrainy
– Po pierwsze, bardzo dobrze, iż Donald Tusk ani nikt z rządu nie pojechał na granicę, bo w taki sposób poważnych rozmów się nie prowadzi – pod szantażem emocjonalnym przy kamerach. Po drugie, nieprawdą jest to, co mówią politycy ukraińscy. Zboże i inne produkty z Ukrainy trafiają do Polski. Trafiają bezpośrednio, trafiają za pośrednictwem innych państw Unii Europejskiej, za pośrednictwem państw bałtyckich, Słowacji i tak dalej.
Po trzecie, nie da się tego problemu rozwiązać nielegalnymi, w świetle prawa unijnego, działaniami. Czyli zamknięciem tylko i wyłącznie przez Polskę granic. Bo to jest tak, jak masz kilka dziur w wannie, to nie przestaniecie zalewać. Bo jedną swoją własną zatkałeś, gdy innymi dziurami będzie ciekło. Jak nie będzie współpracy z innymi krajami Unii Europejskiej, to się nie obronimy. Mówimy wannę, która się nazywa Unia Europejska.
Polska jest zalewana produktami, które są wytworzone w całkiem innych warunkach ekonomicznych niż produkty polskich rolników. Na Ukrainie są inne wymogi. Dotyczące prawa energetycznego, dotyczące stosowania pestycydów, nawozów. I tamte wymogi sprawiają, iż dużo taniej można wyprodukować ten sam produkt.
Tam jest wielki areał plus świetne warunki glebowe i klimatyczne. Te problemy, przed którymi zabezpieczali się Niemcy, Holendrzy, Francuzi, gdy Polska przystępowała do Unii Europejskiej. Bo oni się bali naszego rolnictwa i zastosowano ileś mechanizmów w ramach których Polakom jest trudno konkurować na rynku europejskim. Nie stworzono żadnych mechanizmów, w ramach których my możemy ochronić naszych rolników przed tym, iż zostaną zniszczeni.
Poseł @Wipler1978 w @tvn24: Nieprawdą jest to, co mówią politycy ukraińscy. Zboże i inne produkty z Ukrainy trafiają do Polski. Trafiają bezpośrednio, trafiają za pośrednictwem innych państw Unii Europejskiej, za pośrednictwem państw bałtyckich, Słowacji i tak dalej.
Nie da… pic.twitter.com/sWTjUubWBw
O protestach rolników
Ci ludzie protestują – i zobaczymy ich we wtorek w Warszawie, nie tylko w Warszawie – bo są zdesperowani. Bo na wiosnę nie będą mieli za co opłacać rat leasingowych za maszyny, które leasingują. Nie będą mieli za co obsiać pól. Są w trudnej sytuacji. Walczą o życie i tutaj nie mamy zbyt dużo czasu, żeby im pomóc. Powinniśmy zrobić, co się da, żeby ta pomoc trafiła jak najprędzej i żeby problem, bo trzeba pomagać, ponieważ nie udało się ich obronić.
Pan minister Poboży powiedział adekwatnie, iż przy całym napinaniu mięśni to pan komisarz Janusz Wojciechowski był słupem Europejskiej Partii Ludowej – i on tam tylko był, brał te miliony euro, brał miliony euro I po cichu jęczał jak jest źle i płakusiał sobie, a szły złe niszczące rolnictwo przepisy.
Bodnar rozwala wymiar sprawiedliwości
To, co w chwili obecnej się dzieje, to zaraz będą nas doganiały bieżące decyzje pana ministra profesora Bodnara. W zeszłym tygodniu sąd zdecydował się wypuścić groźnych bandytów, ponieważ uznał, iż prokurator prokuratury regionalnej powołany przez pełniącego obowiązki prokuratora krajowego, powołanego przez pana ministra Bodnara, został powołany nieprawidłowo przez osobę, która nie pełni tej funkcji. I wypuszczono groźnych bandytów.
I gdy takie sytuacje będą się działy, to się okaże, iż tej praworządności jest mniej, niż było, chaos jest większy, niż był. o ile jakiś taki bandyta zrobi coś, skrzywdzi kogoś, to naprawdę emocje społeczne się odwrócą.