

– Powiat opolski rolnictwem stoi. Można powiedzieć, iż główne źródło utrzymania naszych mieszkańców to jest jednak rolnictwo. I dlatego właśnie bardzo mi jest miło gościć na tych dożynkach powiatowych, bo mogę wtedy oddać cześć i chwałę ludziom, którzy ciężko pracowali na to, by nam chleba nie zabrakło na naszych stołach- podkreśla starosta powiatu opolskiego Henryk Lakwa.
Nie ma dożynek bez koron żniwnych. Te prezentowały się pięknie.
– U nas główną osobą jest Marta Weber, to ona ma całą wizję jak tworzyć tę koronę, a koleżanki pomagają. Z rok czasu trzeba taką koronę szykować. Zboża zbierać, niektóre z nich moczyć i lakierować żeby to się jakoś trzymało. Nawlekać, kleić – to jest roboty, a roboty, całe mnóstwo – mówi pani Lilianna z Chróścic.
– Powiem szczerze tak, o ile chodzi o samo przygotowanie materiałów, czyli plecenie zbóż, takich bukiecików to pracowało około siedmiu osób, które przygotowywały, czyściły. Później o ile chodzi o cały zamysł, cały projekt to już jest nasz pomysł. Ustalałyśmy po kolei, jak to wszystko ma wyglądać. Prace trwały około półtorej miesiąca. Z tym, iż to nie była taka codzienna praca, tylko z przerwami na znalezienie nowych pomysłów – mówią Marcelina i Magdalena z sołectwa Gracze.
– U nas bardzo dużo osób się zaangażowało. Łącznie było ponad 20 osób dorosłych i dzieci. Dzieci przycinały słomki, obierały te kłosy, także naprawdę każda para rąk nam się przydała – mówi pani Ewelina z sołectwa Węgry.











autor: MGP