Rowerzyści pielgrzymowali na Górę św. Anny

4 miesięcy temu

Duża grupa pielgrzymów z Opola spotkała się jak co roku przed kościołem św. Apostołów Piotra i Pawła. Stąd na Górę św. Anny poprowadził pielgrzymów Opolski Klub Turystyki Rowerowej Rajder.

– Krzysztof Koszyk z parafii św. Piotra i Pawła z Opola uczestnicy w tej rowerowej drodze do św. Anny od 2017 roku. – Jest to pielgrzymka. Zawsze można Bogu jakieś intencje powierzyć. Miło się też spotkać z innymi uczestnikami. Niektórych widzę tyko ten jeden raz w roku. Msza św. jest odprawiana w grocie lurdzkiej, ale do bazyliki też zawsze wstępujemy, żeby się przed figurą św. Anny pomodlić.

Rower jest ich pasją

– Jedziemy do św. Anny po raz drugi – mówią „O!Polskiej” Tomasz i Katarzyna z Opola. – Mieliśmy rok przerwy. Bardzo lubimy jeździć na rowerach. Do Turawy i w różne inne miejsca.

Pan Tomasz jeździ rowerem codziennie. Latem i zimą, ale droga na Górę św. Anny jest dla niego czymś szczególnym.

Barbara Trzmielewska i Andrzej Ciszak jeżdżą na rowerze, kiedy tylko mają wolny czas. W weekendy pokonują powyżej 50 kilometrów. W czasie długiego weekendu byli na rowerach m.in. w Biskupinie, zwiedzając także okolice Gniezna. Na Górę św. Anny zabrali – już drugi raz – Irenę Łycenko z Ukrainy.

Uczestników pielgrzymki przed wyjazdem pobłogosławił i pokropił wodą święcona ks. Rudolf Świerc, proboszcz parafii św. Piotra i Pawła. Życzył im, by dzięki tej drodze poprawili nie tylko fizyczną, ale i duchową kondycję.

Uczestnicy z Opola zatrzymywali się w drodze na odpoczynek w lesie między Maliną a Kosorowicami, w Kamieniu Śląskim oraz w Wysokiej. Tam można było wybrać drogę do celu asfaltem alb przez las.

Obok mieszkańców Śląska Opolskiego w rajdzie uczestniczyli także rowerzyści z diecezji gliwickiej, a także z Wielkopolski i Łódzkiego.

Miłość do roweru i miłość do Boga

Mszy św. w grocie przewodniczył ks. Paweł Michalewski, wikary w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Opolu – Nowej Wsi Królewskiej znany w sieci jako „ksiądz na rowerze”. Po mszy św. przed Domem Pielgrzyma odbyło się spotkanie poświęcone m.in. bezpieczeństwu na drogach. Była okazja do udziału w konkursach z nagrodami.

– Łączą nas dwie sprawy – mówił w kazaniu ks. Michalewski. – Są nimi miłość do roweru i miłość do Pana Boga. Jazda na rowerze wiele nam daje. Może dać poczucie wolności, oderwanie się od rzeczywistości. Pomaga przemyśleć sprawy trudne, które nas dotykają. Wyjście na rower wiąże się z pewnym trudem. Wymaga samozaparcia. Miłość wymaga, by jej poświęcać czas. Także miłość do Pana Boga – rzecz najważniejsza na świecie. jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to znajdziemy czas dla rodziny, dla znajomych, także dla roweru. O miłość do Pana Boga warto się zatroszczyć. choćby jeżeli nie jest łatwa. Czasem trzeba się zmęczyć, zapocić, jak na podjeździe pod Górę św. Anny. jeżeli się nie poddamy, euforia na szczycie jest wielka.

Idź do oryginalnego materiału