W sobotę o 10.19 rozpoczyna się astronomiczna zima, a to oznacza także najkrótszy dzień oraz najdłuższą noc w roku, która potrwa, zależnie od regionu kraju, choćby ponad 16 godzin. Pierwszy dzień zimy, czyli przesilenie zimowe, przypada wtedy, gdy Słońce jest w zenicie nad Zwrotnikiem Koziorożca, a więc nad możliwie najdalej wysuniętą szerokością geograficzną na półkuli południowej.
Słońce w zenicie na półkuli południowej oznacza tam pełnię lata i dzień polarny w Antarktyce. – Na półkuli północnej możemy z kolei obserwować noc polarną na dalekiej północy, a nieco dalej na południe, widzimy Słońce najniżej nad horyzontem, jak to tylko możliwe – mówi Jerzy Rafalski z Planetarium w Toruniu. – Zimowy dzień jest wyjątkowo krótki, jest wyjątkowo ciemny, tego światła jest naprawdę bardzo mało. Proszę popatrzeć, jak nisko wędruje słońce nad horyzontem, najniżej w roku – powiedział popularyzator astronomii.
Od jutra dni będą robić się coraz dłuższe. Nie oznacza to jednak, iż Słońce będzie wschodzić wcześniej, niż dotychczas. Jak tłumaczy Jerzy Rafalski, w okolicach zimowego przesilenia jesteśmy świadkami interesującego zjawiska, jakim jest „przesuwanie się dnia”, które wynika z kształtu orbity, po której Ziemia krąży wokół Słońca. – To właśnie Ziemia przyspiesza, a nie Słońce spóźnia się nad horyzontem – mówi Rafalski. – Dlaczego przyspiesza? Bo krąży wokół Słońca wcale nie po orbicie kołowej, tylko po elipsie. Właśnie teraz będzie najbliżej Słońca i ma największą prędkość. A to wszystko oznacza, iż zima trwa najkrócej ze wszystkich pór roku – powiedział Jerzy Rafalski.
Astronomiczna zima potrwa do 20 marca przyszłego roku, czyli do dnia równonocy wiosennej. Kalendarzowa wiosna rozpocznie się dzień później.