Ruch wygrał derby z Sośnicą! Udany rewanż i awans w tabeli (zdjęcia)

1 dzień temu

9 listopada 2024 r. KPR Ruch Chorzów w sobie tylko wiadomy sposób wypuścił z rąk kilkubramkowe prowadzenie i uległ w hali MORiS Sośnicy Gliwice 21:23. Były to pierwsze od ponad 17 lat derby Śląska na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Porażka – na własne życzenie – mocno zabolała „Niebieskie”, które pałały żądzą rewanżu.

W środowy wieczór w gliwickiej PreZero Arenie dopięły swego. Podopieczne Ivo Vavry od początku wzięły się do roboty. Dobrze broniły i wykorzystywały proste błędy gospodyń w ataku. Trafiały Patrycja Wiśniewska, Anastazja Bondarenko (z karnego), dwukrotnie Polina Masałowa i – po kontrze – Katarzyna Wilczek. Już na początku 9. minuty, przy stanie 6:1 dla „Niebieskich”, trener Sośnicy Michał Kubisztal poprosił o przerwę.

W 10. minucie doszło niestety do makabrycznie wyglądającego zderzenia. Jedna z zawodniczek Sośnicy wyprowadziła kontrę, a próbujące ją powstrzymać Patrycja Wiśniewska i Anastazja Bondarenko wpadły na siebie. W wyniku zderzenia głowami Ukrainka musiała opuścić boisko z urazem twarzy. Wiśniewska wróciła do gry.

Sośnica zmniejszyła różnicę do dwóch bramek (4:6, 6:8), później jednak Ruch odzyskał inicjatywę. gwałtownie odskoczył na 11:8, a do szatni udawał się przy stanie 15:9. W pierwszym kwadransie drugiej połowy „Niebieskie” przez cały czas kontrolowały wydarzenia na parkiecie (m.in. dzięki bardzo dobrej postawie w bramce Kai Gryczewskiej). W 43. minucie prowadziły 20:13 i nic nie zapowiadało tego, iż w końcówce Sośnica może jeszcze wrócić do gry.

Tak się jednak stało. Gliwiczanki zdobyły cztery bramki z rzędu (17:20). Na szczęście dla Ruchu odpowiedziały Natalia Doktorczyk i Katarzyna Wilczek. Sośnica raz jeszcze zbliżyła się na trzy trafienia (19:22), ale w kluczowym momencie karę złapała jej zawodniczka Maja Tukaj. Na dwie minuty przed końcem Aleksandra Salisz podwyższyła na 24:20. I choć w ostatnich sekundach gliwiczanki trafiły jeszcze trzykrotnie, to Ruch dowiózł minimalne prowadzenie.

Tym samym „Niebieskie” zrewanżowały się za listopadową porażkę i przeskoczyły Sośnicę w tabeli. Zajmują 7. miejsce z 14 punktami. Gliwiczanki są gorsze o jedno „oczko”.

– Decydujące było wejście w mecz, determinacja. W pierwszej połowie nie popełnialiśmy błędów, a do tego wykorzystywaliśmy błędy przeciwnika. Mamy tak grać jak przebiegała pierwsza połowa i dziesięć minut drugiej. W końcówce wkradło się trochę zmęczenie – mówił po meczu trener „Niebieskich” Ivo Vavra.

MVP meczu została Aleksandra Salisz. Rozgrywająca Ruchu zdobyła sześć bramek.

– Spełniłyśmy wszystkie założenia, które trener nam powiedział. Wyszłyśmy bardzo skoncentrowane, wyszarpałyśmy to zwycięstwo. Chciałyśmy zabrać Gliwicom to, co one zabrały u nas – trzy punkty – podkreśliła Aleksandra Salisz.

Zobacz zdjęcia z meczu Sośnica – Ruch (Fot. Marcin Bulanda)

W ostatniej serii rundy zasadniczej Orlen Superligi Kobiet Ruch podejmie zamykającą tabelę Energę Szczypiorno Kalisz. Mecz odbędzie się w pierwszy weekend marca.

17. seria Orlen Superligi Kobiet
Sośnica Gliwice – KPR Ruch Chorzów 23:24 (9:15)
Sośnica:
Kordowiecka, Musakova – Kostuch 7, Byzdra 4, Dmytrenko 4, Novais Bancilon 3, Guziewicz 3, Leśniak 1, Skubacz 1, Tukaj, Dorsz, Strózik, Kozimur.
KPR Ruch: K. Gryczewska – Salisz 6, Masałowa 5, Diabko 4, Wilczek 3, Doktorczyk 2, Wiśniewska 2, Widuch 1, Bondarenko 1, Jasinowska, Jasińska, Gęga, Hajnos.

Idź do oryginalnego materiału