Rząd Koalicji Obywatelskiej chce oszczędzać na zdrowiu Polaków. Z resortu zdrowia ma zniknąć 10 mld zł

elblag24.pl 1 godzina temu

Od 1 stycznia 2026 roku polski system ochrony zdrowia może stanąć w obliczu największych od lat ograniczeń finansowych. Z ujawnionego dokumentu Ministerstwa Zdrowia wynika, iż resort planuje oszczędności w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia na kwotę ponad 10,36 miliarda złotych. Informacje te pochodzą z pisma minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy skierowanego do ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego z dnia 29 października 2025 roku. Dokument, który miał pozostać niejawny, ujrzał światło dzienne i wywołał falę niepokoju zarówno w środowisku medycznym, jak i wśród pacjentów.

Planowane cięcia obejmują praktycznie wszystkie obszary funkcjonowania systemu – od ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, przez refundację leków, aż po diagnostykę obrazową i programy poprawiające jakość hospitalizacji.

Wprowadzenie limitów na świadczenia w ramach AOS oznacza, iż pacjenci będą musieli liczyć się z jeszcze dłuższymi kolejkami do lekarzy specjalistów. Choć świadczenia pierwszorazowe i zabiegowe mają pozostać bez zmian, to dla wielu osób przewlekle chorych czy wymagających stałej kontroli medycznej może to oznaczać poważne utrudnienia w dostępie do leczenia.

Nie mniej kontrowersyjne są zapisy dotyczące ograniczenia refundacji leków w ramach programów „65+” i „18-”. Zmiany mają przynieść oszczędności na poziomie ponad półtora miliarda złotych, ale jednocześnie mogą uderzyć w najbardziej wrażliwe grupy społeczne – seniorów oraz młodzież. W praktyce oznacza to, iż część leków dotychczas dostępnych bezpłatnie lub z dopłatą, może zostać wyłączona z listy refundacyjnej, co zwiększy koszty ponoszone przez pacjentów.

Kolejnym obszarem cięć są operacje zaćmy oraz diagnostyka obrazowa, w tym tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny. Limity mają zostać ustalone na poziomie umów z pierwszego kwartału 2025 roku, co w praktyce oznacza ograniczenie liczby wykonywanych zabiegów i badań.

Eksperci ostrzegają, iż takie rozwiązanie może wydłużyć czas oczekiwania na najważniejsze procedury medyczne, a w konsekwencji pogorszyć stan zdrowia pacjentów, którzy nie otrzymają pomocy na czas.

Symbolicznym, ale jednocześnie znaczącym elementem oszczędności jest decyzja o nieprzedłużaniu programu pilotażowego „Dobry posiłek w szpitalu”. Program, który miał poprawić jakość żywienia pacjentów i stał się jednym z najbardziej pozytywnie ocenianych projektów ostatnich lat, zostanie zakończony, co ma przynieść oszczędności na poziomie 900 milionów złotych. Dla pacjentów oznacza to powrót do krytykowanych od lat standardów żywienia w placówkach medycznych.

Na liście działań znalazły się także bardziej techniczne rozwiązania, takie jak likwidacja współczynników korygujących dla świadczeń kardiologicznych, zmiana sposobu finansowania koordynatorów w podstawowej opiece zdrowotnej czy taryfikacja świadczeń w obszarze elektrofizjologii, chirurgii kręgosłupa, okulistyki czy teleradioterapii. Choć dla przeciętnego pacjenta mogą wydawać się mniej zrozumiałe, w praktyce oznaczają dalsze ograniczenia w dostępności i jakości usług medycznych.

Łącznie wszystkie proponowane zmiany mają przynieść oszczędności w wysokości ponad 10 miliardów złotych. Ministerstwo Zdrowia argumentuje, iż działania te są konieczne, aby zbilansować budżet NFZ i dostosować wydatki do możliwości finansowych państwa. Jednak ujawnienie dokumentu wywołało falę krytyki i obaw, iż cięcia odbiją się przede wszystkim na pacjentach, którzy już dziś zmagają się z problemem długich kolejek i ograniczonej dostępności świadczeń.

Wyciek tajnego pisma stawia pod znakiem zapytania przyszłość polskiej ochrony zdrowia. Z jednej strony rząd stoi przed koniecznością ograniczenia wydatków, z drugiej – społeczeństwo oczekuje poprawy jakości usług medycznych i lepszego dostępu do leczenia. W obliczu ujawnionych planów coraz głośniej pojawiają się pytania o to, czy oszczędności nie okażą się zbyt kosztowne dla zdrowia obywateli.

Idź do oryginalnego materiału