Jedno dziecko zginęło, a dziewięć osób – w tym sześcioro dzieci i troje dorosłych – zostało rannych po tym, jak samochód wjechał w budynek żłobka w Richmond Hill.
Do tragedii doszło w środę około godziny 15:00 przy skrzyżowaniu Yonge Street i Nottingham Drive. Według policji pojazd wypadł z parkingu i uderzył w okno sali edukacyjnej First Roots Early Education Academy. W chwili wypadku w placówce przebywało 96 dzieci. Wszystkie zostały odnalezione, a rodzice natychmiast powiadomieni.
Do szpitala trafiło siedmioro dzieci i trzech opiekunów. Tam stwierdzono zgon 18-miesięcznego malucha, a stan jednego z rannych dzieci lekarze określają jako poważny. Na miejscu zatrzymano 70-letniego mężczyznę, kierowcę pojazdu. Policja podkreśla, iż zdarzenie nie miało charakteru celowego.
– Scena była bardzo chaotyczna – przyznał posterunkowy Kevin Nebrija.
Rodzice i świadkowie nie kryli przerażenia.
– Widziałem krew na uchu i ubraniu mojej córeczki. Wracam do szpitala z jej rzeczami, ulubionym kocykiem i ciasteczkami – mówił Steven, ojciec jednej z poszkodowanych dziewczynek.
– Jestem pewien, iż ci rodzice przechodzą przez piekło – dodał sąsiad Farrokh Zandi.

Samochód wyciągany z wnętrza żłobka w Richmond Hill
Na miejsce tragedii przybył burmistrz Richmond Hill David West, który nazwał zdarzenie „niewyobrażalnym” i „najgorszym dniem swojej kadencji”. Kondolencje rodzinom i poszkodowanym złożyli także szef policji regionalnej Jim MacSween oraz minister edukacji Ontario Paul Calandra.
Na podst. CityNews