Sanepid szuka wszystkich, którzy spotkali chorą kobietę. Choroba mylona jest z przeziębieniem

4 godzin temu

Pacjentka z podejrzeniem odry wprowadziła w ruch służby sanitarne w całym województwie. Kilkanaście osób może być zagrożonych zachorowaniem na tę wysoce zakaźną chorobę. Sanepid rozpoczął wyścig z czasem.

Fot. Warszawa w Pigułce

Jeden przypadek wystarczył, by postawić na nogi cały warmińsko-mazurski sanepid. Kobieta hospitalizowana w olsztyńskim szpitalu z objawami odry mogła zarazić dziesiątki osób. Teraz służby sanitarne próbują dotrzeć do każdego, kto mógł mieć z nią kontakt w ostatnich tygodniach.

Antybiotyk nie pomógł, dopiero drugi szpital rozpoznał chorobę

Droga pacjentki do diagnozy była typowa dla przypadków odry u dorosłych. Choroba często jest mylona z przeziębieniem lub grypą, co opóźnia adekwatne rozpoznanie i zwiększa ryzyko rozprzestrzenienia się zakażenia.

Kobieta początkowo zgłosiła się do lekarza rodzinnego, skarżąc się na pogorszenie stanu zdrowia. Otrzymała antybiotyk, który jednak nie przyniósł oczekiwanej poprawy. Zaniepokojona brakiem efektów leczenia udała się do pierwszego szpitala, gdzie przez cały czas nie udało się postawić adekwatnej diagnozy.

Dopiero wizyta w drugim szpitalu, gdzie pacjentka zgłosiła się z wysoką gorączką, pozwoliła lekarzom rozpoznać prawdziwą przyczynę choroby. „Wszystkie objawy wskazują na to, iż pacjentka jest chora na odrę. Wykonywane są ostatnie badania w tym kierunku ale my już wdrożyliśmy procedury, które mają zapobiec rozprzestrzenieniu się tej bardzo zakaźnej choroby” – powiedział PAP warmińsko-mazurski wojewódzki inspektor sanitarny Janusz Dzisko.

Kilkanaście osób pod lupą sanepidu

Natychmiastowe dochodzenie epidemiologiczne objęło wszystkie osoby, które mogły mieć kontakt z pacjentką w okresie zakaźności. Sanepid ustala zarówno członków rodziny i znajomych kobiety, jak i personel medyczny, który mógł się z nią zetknąć w obu placówkach zdrowia.

„Kobieta w ostatnim czasie korzystała z porady lekarza rodzinnego oraz była w szpitalu, gdzie szukała pomocy, uważając, iż nie pomaga jej antybiotyk. W drugim szpitalu, do którego trafiła m.in. z wysoką gorączką, rozpoznano odrę” – dodał inspektor w rozmowie z PAP.

Według wstępnych ustaleń inspektora sanitarnego, postępowanie epidemiologiczne obejmie kilkanaście osób. To stosunkowo niewielka liczba, co może ograniczyć skalę potencjalnej epidemii.

Odra u dorosłych przebiega ciężej

Odra coraz częściej atakuje osoby dorosłe, u których choroba przebiega znacznie ciężej niż u dzieci. Około 30 procent zakażonych dorosłych doświadcza powikłań, takich jak zapalenie płuc, ucha środkowego, a w najcięższych przypadkach – groźne powikłania neurologiczne.

Choroba zaczyna się niespecyficznie, przez co bywa mylona z przeziębieniem. Objawy zwiastunowe to gorączka, kaszel, katar i zapalenie spojówek. Charakterystycznym objawem są tzw. plamki Koplika – drobne, białe zmiany na błonie śluzowej policzków, widoczne na 2-3 dni przed pojawieniem się charakterystycznej wysypki.

Inspektor Dzisko poinformował, iż przypadki odry u osób dorosłych wykrywane są w warmińsko-mazurskim 2-3 razy w roku. To względnie rzadkie występowanie sprawia, iż każdy nowy przypadek budzi szczególną czujność służb sanitarnych.

Osoby zaszczepione przeciwko odrze nie są zagrożone zachorowaniem – pełne zaszczepienie zapewnia odporność u 98 procent osób. Znacznie gorsza sytuacja dotyczy osób nieszczepionych, które mogły mieć kontakt z pacjentką. U nich ryzyko zachorowania jest bardzo wysokie, szczególnie iż odra należy do najbardziej zakaźnych chorób – jeden chory może zarazić choćby 15 osób w podatnej populacji. W Polsce szczepienie przeciwko odrze jest obowiązkowe i bezpłatne dla dzieci. Pierwsza dawka podawana jest w 13-15 miesiącu życia, druga w 6. roku życia. Osoby dorosłe nieszczepione mogą się zaszczepić odpłatnie szczepionką MMR (odra-świnka-różyczka).

Europejski problem powraca do Polski

Przypadek z Olsztyna nie jest odosobniony. W całej Europie obserwuje się niepokojący wzrost zachorowań na odrę. Według danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, od lutego 2024 do stycznia 2025 roku w krajach Unii Europejskiej zgłoszono ponad 32 tysiące przypadków odry.

W szerszej perspektywie – w Europejskim Regionie WHO – w 2024 roku potwierdzono ponad 127 tysięcy przypadków odry, co jest najwyższym wynikiem od ponad dwóch dekad. Największe ogniska choroby odnotowano w Rumunii, gdzie doszło również do zgonów.

W Polsce w pierwszym kwartale 2025 roku odnotowano 34 przypadki odry – o 7 mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Mimo iż liczba zachorowań pozostaje stosunkowo niska, eksperci zwracają uwagę na tendencję wzrostową i apelują o czujność.

Idź do oryginalnego materiału