Ciężarówki, terenówki, ale i bolidy formuły 1. W tych zawodach wszystkie łączy jedno – napęd elektryczny. W Zawadzkiem ścigali się kierowcy – modelarze. Biorąc pod uwagę parametry i osiągi tych pojazdów adrenaliny podczas zawodów z pewnością nie brakuje.
– Jestem pierwszy raz na takich zawodach i już dwa razy wygrałem – mówi wyraźnie podekscytowany Mateusz Tiszler z Rzędowic.
– Auta dzielimy na kategorie ze względu na skalę, prędkość i typ karoserii. Mamy modele mniejsze w skali 1:10 i większe w skali 1:12. Silniki osiągają moc od 300 do 1000 Wat pozwalające, zdalnie sterowanym autom, jechać z prędkością choćby 120 km /h – opowiada Roland Rzepczyk, prezes Stowarzyszenia Modelarstwa Kołowego „KM Zawadzkie”
– To nie zabawa, ale pasja – u mnie trwa już niestety 45 lat. Niestety bo z wiekiem coraz trudniej rywalizować na torze z młodszymi zawodnikami. Doświadczenie nie zawsze wyrówna straty wynikające z mniejszej sprawności fizycznej – podkreśla z kolei Wojciech Bukryj z Opola.
Pierwsza runda zawodów Carpet Race, czyli wyścigów na wykładzinie, w miniony weekend odbyła się w Hali Sportowej w Zawadzkiem. Kolejna za nieco ponad miesiąc. Więcej informacji można znaleźć na stronie kmzawadzkie.pl
Mateusz Tiszler, Roland Rzepczyk, Wojciech Bukryj:
Autor: Sebastian Pec