Serbsko-orawski wtorek przyjaźni. Emocje, tańce i śpiewy na Święcie Dzieci Gór

7 godzin temu

Trzeci dzień 32. Święta Dzieci Gór w Nowym Sączu upłynął pod znakiem niezwykłej atmosfery – wtorkowy program stał się prawdziwą celebracją przyjaźni i dzieciństwa. Na estradzie spotkali się MAŁOLIPNICANIE z Lipnicy Małej na Orawie oraz DOM KULTURE IZVOR z Belgradu. Wspólne występy, muzyka i wzruszające chwile udowodniły, iż taniec i śpiew potrafią przełamywać granice – zarówno geograficzne, jak i pokoleniowe.

Wtorek – dzień przyjaźni, gestów i emocji

– Przyjaźń to być obok drugiego człowieka i o tę przyjaźń dbać – mówiła ze sceny Hanka Rybka. Prowadzący dzień przyjaźni, ona i Patryk Rutkowski, nie tylko opowiadali o znaczeniu bliskości, ale i ją pokazywali. Ich przytulenie – proste, szczere, „serce do serca” – miało być impulsem do refleksji. Bo jak podkreślano, gest, który dawniej był naturalny, dziś często znika – wypierany, wyśmiewany, spychany na margines. A przecież przytulenie to coś więcej niż ruch – to język czułości.

Orawskie dzieciństwo pod Babą Górą

MAŁOLIPNICANIE zaprezentowali dzieciństwo zakorzenione w tradycji i codzienności Orawy. Scenki rodzajowe pełne były ciepłego humoru, wiedzy ludowej i zabaw znanych jeszcze sprzed pokoleń. Uczono „lekowania”, czyli uzdrawiania – z pomocą babki… tej zielonej, z liściem. Bawiły się „czerwone kokoszki”, ganiano „śmierdzące jajka”, skakano przez baty i zasypiano wśród piosenek o śpiącym baronie. A potem – taniec, taniec, taniec. Na scenie królowały Jelyniosek, Ciardaś, Polka Krzyżowo, Kotecka i inne tańce regionu. Dziewczęta w wiankach, chłopcy w czarnych kapeluszach – wszystko pulsowało rytmem Orawy. W tle wybrzmiewały pieśni: „Jescek nie tańcyła”, „Nutki moje nutki”, aż wreszcie – jak hymn – „Orawa, Orawa…”

Serbskie rytmy i serce w dłoni

DOM KULTURE IZVOR z Belgradu zachwycił widownię subtelnym połączeniem tańca i symboliki. Dziewczęta zaczęły delikatnie, w półkolu, z czasem dołączyli chłopcy – wspólny taniec, wspólne tempo, wspólna energia. Jedna z najpiękniejszych scen dnia: chłopiec wyjmuje zza pazuchy czerwone serce, daje je dziewczynie. Ona odwzajemnia gest – wręcza mu chustkę. Taniec staje się opowieścią o miłości, zaufaniu i wspólnocie. Pojawia się także dziewczynka z koszykiem pełnym kwiatów, które lądują we włosach rówieśników. Taniec trwa – w kole, w rzędzie, z przeplatanym jajkiem przekazywanym przez wieniec – symbolem przyjaźni i odradzającego się życia.

Zaczarowany chłopiec i serbskie wesele

Druga część występu zespołu z Belgradu rozpoczęła się z humorem – na scenę wkroczył mały Serb z futrzaną czapką i torbą, która mogłaby należeć do Majstra Biedy. Jego zadaniem było odpędzenie strachów i prowadzenie panny młodej nad kijem – może jako weselny starosta, może jako guślarz. Główną bohaterką sceny była jednak para młoda i taniec weselny. Dziewczyna z wysokim wieńcem na głowie, chłopak z dumą i powagą – wokół nich wir muzyki i białe sznureczki, charakterystyczne dla bałkańskich rytmów, wirujące w dłoniach. Przyjaźń, tradycja, symbolika i dziecięca euforia połączyły dziś Orawę i Serbię. Wśród widzów nie zabrakło ważnych gości: Stanisława Kasprzaka – wójta Gminy Jabłonka, Artura Górki – sekretarza gminy, Dominiki Wachałowicz-Kiersztyn – dyrektor Muzeum Orawskiego Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej oraz ks. Piotra Grotowskiego – proboszcza z Lipnicy Małej.

Więcej zdjęć z Dnia Przyjaźni znajdziecie na oficjalnej stronie Święta Dzieci Gór.

tekst: Kamil Cyganik
fot. Kamil Bańkowski

Idź do oryginalnego materiału